Tak samo jak w przypadku matury, zostało im około 100 dni nauki przez ważnym egzaminem. Uczniowie ósmych klas mieli swoją chwilę wytchnienia i dali się porwać zabawie.
Na balu Szkoły Podstawowej nr 34 w Lublinie bawiło się około 40 uczniów, w tym klasa polska i ukraińska. Część z uczniów uciekło z kraju tuż po rozpoczęciu wojny, a teraz ramię w ramię z polskimi dziećmi dekorowały salę, chętnie i wytrwale ćwiczyły Poloneza i oczywiście świetnie bawiły się podczas balu.
- Niektórzy są u nas od 22 lutego 2022 r., a więc zaraz po wybuchu wojny. Wielu uczniów zostało i tu będą kończyć szkołę. Nauka Poloneza to też była trudność dla tych uczniów. Bal ósmoklasisty odbywał się w szkole, więc jest to dla nich na pewno nowością i dużym przeżyciem. Próby odbywały się od jesieni podczas lekcji w-f. Zarówno polscy jak i ukraińscy uczniowie włączyli się do pracy przy dekoracjach, także z pomocą rodziców z Ukrainy. Poza balem również się integrujemy, czyli śpiewamy, kolędujemy i obchodzimy różne uroczystości zarówno polskie jak i ukraińskie – mówi Sławomira Kryńska, dyrektor SP nr 34 im Kornela Makuszyńskiego w Lublinie.
Dyrektor szkoły dodała, że mimo, iż nie jest to matura, emocje towarzyszące dzieciom są porównywalne, a stres daje się we znaki.
- Dzieci uczą się pilnie, materiału jest bardzo dużo. To niesamowity stres dla dziecka. Przydał się taki moment, chwila oddechu od tych przygotowań. Bal to dla nich duże przeżycie. Panowie są wysocy, piękni, dziewczyny przepiękne. Dziewczyny zakładają bardzo piękne suknie i obcasy. Starałam się, żeby ten strój był staranny i tu dodatkowo była nauka elegancji, tego bon tonu, jeśli chodzi o bal ósmoklasisty – wspomina dyrektor Kryńska.
Bal SP nr 34 był przede wszystkim chwilą odpoczynku przez ważnym egzaminem, ale również okazją do integracji międzykulturowej. Dzieci wspólnie zatańczyły tradycyjnego Poloneza, a oprócz tego, dodatkową niespodzianką było wspólne zatańczenie Belgijki.