Nieprzypadkowo istotną potrzebą, na którą wskazuje się przez ostatnie lata jest konieczność zdobycia umiejętności uczenia się przez całe życie. Tego wymaga i będzie jeszcze silniej wymagać od nas zmieniający się rynek pracy – ROZMOWA z Piotrem Krzesińskim, naczelnikiem Wydziału Badań i Analiz w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Lublinie
- „Idź na studia, będziesz miał dobrą pracę”. Czy to utarte powiedzenie ma dziś odzwierciedlenie w rzeczywistości?
– Wydaje mi się, że od lat takie powiedzenie nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Jest bardzo ogólne i za bardzo upraszcza. Jednak zapotrzebowanie na absolwentów studiów wyższych, w zależności od kierunku, było i jest zróżnicowane. Kilka lat temu w badaniu losów absolwentów szkół wyższych województwa lubelskiego zapytaliśmy respondentów, czy gdyby mieli taką możliwość, to czy zmieniliby wybrany przez siebie kierunek studiów na inny, dający większe szanse na rynku pracy. Okazało się, że 47,2 proc. badanych przyznało, że mogąc jeszcze raz zaplanować swoją przyszłość, zdecydowaliby się na inny kierunek.
Wypowiedzi silnie różnicował jednak kierunek studiów. Na taki krok najrzadziej decydowaliby się absolwenci kierunków informatycznych oraz medycznych i dentystycznych. Na przeciwnym biegunie znaleźli się absolwenci kierunków rolniczych, ogrodniczych, leśnych i rybactwa, produkcyjnych i przetwórczych, czy społecznych .
Do podstawowych barier, z jakimi absolwenci spotykali się po ukończeniu studiów należały przede wszystkim brak doświadczenia lub niewielki jego wymiar oraz brak zapotrzebowania na osoby po ich kierunkach studiów. Jest to badanie sprzed kilku lat, ale sytuację tę potwierdza realizowana corocznie prognoza zapotrzebowania na zawody jaką jest „Barometr zawodów”. Wśród zawodów nadwyżkowych, czyli takich, w których trudno jest znaleźć zatrudnienie, znajduje się część związanych z posiadaniem wyższego wykształcenia.
Są to przede wszystkim ekonomiści, pracownicy biur podróży i obsługi turystycznej, specjaliści technologii żywności i żywienia, filozofowie, historycy, politolodzy i kulturoznawcy oraz specjaliści ds. administracji.
Wśród zawodów deficytowych, czyli tych, w których to pracodawcy mają problemy ze znalezieniem kandydatów istnieją zawody dla absolwentów szkół wyższych, ale także takie, gdzie nie jest to wymagane. We wszystkich powiatach województwa poszukiwane są osoby posiadające określone uprawnienia, np. kierowcy samochodów ciężarowych i ciągników siodłowych, operatorzy i mechanicy sprzętu do robót ziemnych, spawacze lub typowo zawodowe wykształcenie – piekarze. Taki stan rzeczy podważa zasadność tezy, że samo ukończenie studiów gwarantuje dobrą pracę.
- O czym maturzyści powinni pamiętać dokonując decyzji o wyborze studiów?
– Młodzi ludzie często nie zdają sobie sprawy, że wybierając kierunek kształcenia w dużej mierze określają także swoją zawodową przyszłość. Analizując ich sytuację na rynku pracy można zauważyć, że podjęta decyzja wpływa nie tylko na możliwości związane z zawodem i stanowiskiem, na którym będą pracowali, ale także na poziom szans na znalezienie satysfakcjonującego zatrudnienia. Jednocześnie badania pokazują, że kierują się przede wszystkim własnymi przemyśleniami, opinią znajomych, czy zainteresowaniami. Rzadko korzystają z porad doradców zawodowych i nie poszukują informacji o zapotrzebowaniu na zawody.
Oczywistym jest, że konieczne jest zbadanie swoich predyspozycji zawodowych, jednak młodzi ludzie wybierając kierunek kształcenia powinni brać pod uwagę nie tylko osobiste aspiracje, uzdolnienia i zamiłowania. Posiadanie wiedzy na temat sytuacji na rynku pracy umożliwi im lepszą odpowiedź na jego potrzeby. Jak pokazują badania realizowane przez WUP w Lublinie, świadomy wybór kierunku edukacji, uzupełnianie wykształcenia o kwalifikacje preferowane przez pracodawców i kształtowanie kompetencji docenianych w środowisku pracy to działania, które zdecydowanie zwiększają szanse na znalezienie satysfakcjonującego zatrudnienia. Wszystkie te aktywności powinny zostać dokładnie zaplanowane w oparciu o rzetelne informacje pochodzące z badań lokalnego rynku pracy: szczególnie tych dotyczących zapotrzebowania na pracowników w poszczególnych zawodach.
- Czyli świadomy wybór kierunku kształcenia w stronę zdobycia zawodu deficytowego daje duże szanse na łatwiejsze wejście na rynek pracy oraz znalezienie zatrudnienia w zawodzie wyuczonym.
– Gdy ukończy się kierunek nadwyżkowy będzie to zdecydowanie trudniejsze. Nie mówię, że niemożliwe, jednak w przypadku dużej konkurencji na rynku pracy konieczne będzie podjęcie działań mających uatrakcyjnić w oczach pracodawców swoją osobę. Konieczne będzie konsekwentne kształtowanie swojej kariery poprzez zdobywanie dodatkowych kwalifikacji i kompetencji, poszerzanie doświadczenia zawodowego itp. Jeśli zapotrzebowanie na zawód nie występuje, możliwe jest także przeniesienie się do innego regionu, gdzie takie potrzeby pracodawców się ujawniają. W innym przypadku będzie istniała konieczność podjąć pracy w zupełnie innym zawodzie. Świadomy wybór kształcenia pomaga uniknąć późniejszych rozczarowań.
- Które z kierunków oferowanych przez lubelskie uczelnie dają największą gwarancję znalezienia pracy po ukończeniu studiów?
– Analizując dane dotyczące bezrobocia absolwentów rok po ukończeniu studiów znajdujemy szereg takich, gdzie nie odnotowano ani jednej osoby bezrobotnej. Są to m.in. kierunek lekarski, lotnictwo i kosmonautyka, kierunek lekarsko-dentystyczny, behawiorystyka zwierząt oraz położnictwo. Wszystkie z nich ukończyło co najmniej 100 osób, a nikt nie był zarejestrowanych w PUP. Od lat wiemy też, że istnieje duże zapotrzebowanie na osoby związane z informatyką, przy czym w tym przypadku bardzo często od posiadanego formalnego wykształcenia w procesach rekrutacyjnych doceniane są umiejętności i doświadczenie.
- Jakie są dziś najbardziej przyszłościowe kierunki?
– Żyjemy w bardzo dynamicznych czasach, gdzie występuje duża zmienność oraz znaczny stopień niepewności. Pokazały to wydarzenia z ostatnich lat, jakimi były pandemia oraz wybuch konfliktu w Ukrainie.
Nieprzypadkowo istotną potrzebą, na którą wskazuje się przez ostatnie lata jest konieczność zdobycia umiejętności uczenia się przez całe życie. Tego wymaga i będzie jeszcze silniej wymagać od nas zmieniający się rynek pracy. Elastyczność i umiejętność dostosowania do zachodzących zmian. Szereg osób, które dziś zaczyna kształcenie, za 5 lat może wyjść na zupełnie inny rynek pracy.
Inną kwestią jest oderwanie pracy od miejsca jej wykonywania. Popularność pracy zdalnej w wielu branżach sprawia, że mieszkając w naszym regionie można świadczyć pracę na rzecz firm z innej części świata, a będzie to jeszcze bardziej powszechne. Dlatego należy śledzić zachodzące zmiany. Niemniej jednak
wydaje się, że w związku ze starzejącym się społeczeństwem dalej istnieć będzie duże zapotrzebowanie na absolwentów szeroko rozumianej opieki zdrowotnej.
Ponadto podstęp technologiczny i cyfryzacja pociąga za sobą powstawanie nowych miejsc pracy w sektorze IT, czy związanych za automatyzacją produkcji. W przyszłości na pewno będzie istniało zapotrzebowanie na osoby zajmujące się analizą dużych zbiorów danych Big data oraz projektujących sztuczną inteligencję.
- Jak wygląda sytuacja związana z zarobkami osób, które podejmują pracę po ukończeniu studiów?
– Co prawda Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie nie zbiera tego typu informacji, jednak takie dane prezentowane są w ramach Ogólnopolskiego systemu monitorowania Ekonomicznych Losów Absolwentów (ELA). Informacje te pochodzą z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz systemu POL-on. Jest to mediana średnich miesięcznych zarobków ze wszystkich źródeł w pierwszym roku po dyplomie.
Najnowsze dane w systemie dotyczą absolwentów z roku 2020 i prezentowane są w podziale na kierunki z poszczególnych uczelni wyższych. Należy pamiętać, że wartości te są bardzo wrażliwe w przypadku niskich liczebności poszczególnych grup oraz występujących wartości skrajnych.
Najwyższą medianę, na poziomie prawie 7 900 zł brutto zanotowano w przypadku absolwentów studiów stacjonarnych I stopnia na kierunku ratownictwo medyczne w Państwowej Szkoły Wyższej im. Papieża Jana Pawła II w Białej Podlaskiej. Obecnie jest to Akademia Bialska Nauk Stosowanych im. Jana Pawła II. Drugie miejsce pod tym względem odnosi się również do absolwentów tej uczelni, chodzi o zdrowie publiczne (studia stacjonarne II stopnia), gdzie mediana wynagrodzeń wynosiła nieco ponad 7 100 zł brutto. W pierwszej piątce znalazły się osoby, które ukończyły pielęgniarstwo w Wyższej Szkoły Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Było to przeszło 6 700 zł brutto w przypadku niestacjonarnych studiów II stopnia i prawie 6 400 zł brutto po niestacjonarnych studiach I stopnia. Wspomniane dwie grupy w rankingu rozdzielają absolwenci niestacjonarnych studiów informatycznych II stopnia na Politechnice Lubelskiej: przeszło 6 600 zł brutto. Analizując pierwszą dziesiątkę zestawienia należy zauważyć, że aż 7 miejsc dotyczy kierunków związanych z obszarem zdrowia, tj. pielęgniarstwo, ratownictwo medyczne oraz zdrowie publiczne. Wspomniany system zawiera także inne informacje dotyczące absolwentów szkół wyższych i może stanowić pewien drogowskaz dla osób rozważających swoją przyszłą ścieżkę kształcenia.
- Jak lubelskie uczelnie odnajdują się pod względem dostosowywania oferty edukacyjnej do potrzeb rynku pracy? Czy tworzenie nowych kierunków jest odpowiedzią na zachodzące na nim zmiany?
– Obserwujemy powstawanie nowych kierunków na uczelniach naszego regionu, które swoim programem starają się odpowiadać na potrzeby rynku pracy. Zdarza się, że szkoły wyższe zwracają się do nas z prośbą o zaopiniowanie zasadności otwierania nowych kierunków, przedstawiają nam także program studiów. Staramy się wtedy na podstawie prowadzonych przez nas badań i analiz przekazywać informacje pomocne w podejmowaniu takich decyzji. Otwieranie nowych kierunków powinno być właśnie poprzedzone szczegółową diagnozą deficytów rynkowych i „uszyte na miarę” tych potrzeb.
- Jak duża jest skala bezrobocia wśród absolwentów?
– W naszym województwie na koniec lutego w rejestrach urzędów pracy znajdowało się 9 797 osób bezrobotnych z wyższym wykształceniem. Wśród nich kobiet 2/3 stanowiły kobiety. Odsetek osób z wyższym wykształceniem stanowił 15,4 proc. w stosunku do ogółu bezrobotnych. Natomiast liczba osób w okresie do 12 miesięcy od dnia ukończenia nauki z wyższym wykształceniem wynosiła 738.