Podległe samorządowi szkoły, biblioteka i dom kultury, ale też Urząd Miejski Bełżyce robiły zakupy w sklepie przewodniczącego bełżyckiej Rady Miejskiej Grzegorza Kamińskiego. Nadzór wojewody wyliczył, że w latach 2018-2021 za zakupy artykułów biurowych, papierniczych, piśmiennych i księgarskich instytucje wydały tam blisko 27 tys. zł. Czy radny zrezygnuje z mandatu?
– Nie mówię tak nie mówię nie – odpowiada wymijająco Grzegorz Kamiński (startował z komitetu wyborczego PiS), przewodniczący Rady Miejskiej Bełżyce, który mandat radnego pełni już drugą kadencję. Wcześniej funkcję tę sprawował radny Bogumił Siramowski (startował z komitetu wyborczego burmistrza Ireneusza Łucki, obecnie w opozycji). To właśnie na jego wniosek sprawą działalności przewodniczącego zajęła się Komisja Rewizyjna. Kamiński jest bowiem nie tylko prezesem Stowarzyszenia „Razem dla Bełżyc”, które miało nieodpłatnie korzystać z mienia gminny. Prowadzi też sklep wielobranżowy, w którym rzekomo „cyklicznie” Urząd Miejski i jednostki samorządowe miały robić zakupy.
Nie wiedzieli
– To, że wcześniej nie było wniosku o zbadanie działalności przewodniczącego wynikało z naszej niewiedzy. Nie mamy świadomości czy któryś z radnych wystawia urzędowi czy jednostkom poległym faktury, czy nie. Takie informacje mają urzędnicy i burmistrz – mówi Andrzej Bednarczyk (bezpartyjny, sympatyk PSL), zastępca przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. I dodaje: – Gdybym o tym wiedział z pewnością bym się tym zainteresował.
– Radny zazwyczaj nie wie z jakimi podmiotami gmina prowadzi interesy. W tej sytuacji będziemy musieli zapytać o to czy są jeszcze inne podobne przypadki – zapowiada Marcin Sobczak (bezpartyjny), przewodniczący Komisji Rewizyjnej, który tłumaczy, że po otrzymaniu wniosku od radnego Siramowskiego skierował pismo do prawnika współpracującego z Urzędem Miejskim. – Jego opinia dotycząca analizy oświadczeń majątkowych i prowadzonych działalności gospodarczych radnych była taka, że Rada Miejska nie jest władna do przeprowadzenia w tym zakresie kontroli, a są to kompetencje wojewody – mówi Sobczak, który pod koniec listopada 2021 r. zgodnie sugestiami prawnika zwrócił się z tą sprawą do Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.
Wojewoda zabrał głos
Odpowiedź otrzymał kilka dni temu. „W świetle dokonanych ustaleń nie budzi wątpliwości, że radny Grzegorz Kamiński prowadzi działalność gospodarczą na własny rachunek, a w ramach prowadzonej działalności gospodarczej sprzedawał towary jednostkom organizacyjnym Gminy Bełżyce” – czytamy w piśmie LUW.
Dokumentacja przedłożona kontrolującym przez burmistrza potwierdza, iż „Sklep Wielobranżowy Topa-z zaopatrywał w artykuły biurowe, papiernicze, piśmienne i księgarskie Gminę Bełżyce oraz jej jednostki organizacyjne - Miejsko-Gminną Bibliotekę Publiczną w Bełżycach, Miejski Dom Kultury, Szkołę Podstawową w Krzu, Szkołę Podstawową w Chmielniku, Szkołę Podstawową w Matczynie, Szkołę Podstawową w Babinie, Szkołę Podstawową Nr 1 w Bełżycach. W związku z powyższym z tytułu wykonanych transakcji wystawiono w latach 2018-2021 na rzecz ww. jednostek organizacyjnych Gminy Bełżyce łącznie 105 faktur VAT na zbiorczą kwotę 26 932,65 zł, z czego w bieżącej kadencji Rady Miejskiej na kwotę 24 614,88 zł.” – czytamy.
Symboliczne zakupy
– Zakupy dla Urzędu Miejskiego były symboliczne – mówi burmistrz Bełżyc Ireneusz Łucka (bezpartyjny, startował z poparciem PiS).
Z kontroli LUW wynika, że część wspomnianych faktur wystawiał sam przewodniczący. W piśmie LUW jest też mowa o tym, że „roszczenie sprzedawcy o zapłatę obciąża majątek gminy” a także że „zapłata za towary sprzedawane gminie, w tym także jej jednostkom organizacyjnym, stanowi mienie gminy”.
Dlaczego więc w tej sprawie nie interweniowali wcześniej urzędnicy burmistrza?
– Z tego co wiem na radnym spoczywa obowiązek przestrzegania prawa i on tego powinien przypilnować – odpowiada burmistrz Bełżyc Ireneusz Łucka (bezpartyjny, startował z poparciem PiS). – Poprzednie władze gminy nie miały wątpliwości, co do zgodności z prawem, bo także realizowały zakupy. Poza tym Urząd Wojewódzki dość długo analizował te kwestie, więc na tej podstawie można przypuszczać nie była to sprawa jednoznaczna.
– Tak długi czas rozpatrywania sprawy przez nadzór wojewody jest zastanawiający, być może gdyby dotrzymano ustawowych terminów pan burmistrz nie otrzymałby tak wysokiej podwyżki wynagrodzenia, która jak przypominam przeszła większością tylko jednego głosu? – zastanawia się przewodniczący Komisji Rewizyjnej.
– Ten głos przewodniczącego Rady wcale nie był decydujący. W pierwszym głosowaniu nad podniesieniem mi pensji wynik był rzeczywiście 8:7 ale później, kiedy był wniosek o obniżenie mi zarobków już 9:6 – mówi Łucka.
Teraz Rady Miejskiej w Bełżycach jest zobowiązana do podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu radnego Kamieńskiego. Jeśli tego nie zrobi zostanie wydane zarządzenie zastępcze.