Poniżanie i dręczenie pracowników, a nawet wykorzystanie seksualne – tak ciężkie oskarżenia zawisły nad jednym z naczelników janowskiej komendy policji. Zarzuty przeciwko niemu wytacza kilku funkcjonariuszy i pracownik cywilny. Szefowie naczelnika nie stwierdzili nieprawidłowości, sprawę bada jeszcze prokuratura.
– Boimy się, że ta sprawa zostanie zamieciona pod dywan – mówi policjant, który czuje się poniżany przez jednego z naczelników Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim. Twierdzi, że stres odbił się na jego zdrowiu psychicznym i fizycznym. – Do emerytury mam jeszcze pięć lat, muszę jakoś wytrwać, ale do dalszego krzywdzenia ludzi nie można dopuścić.
Na naczelnika skarżą się nie tylko policjanci. Jeden z cywilnych pracowników komendy twierdzi, że dochodziło tu nawet do wykorzystywania seksualnego. Taka informacja trafiła do lubelskiej komendy wojewódzkiej już pod koniec ubiegłego roku. Autor skargi informował, że jego żona, cywilna pracownica policji, była podstępem doprowadzona przez naczelnika „do utrzymywania z nim kontaktów intymnych”. – Przez tę sprawę omal nie rozpadło się nasze małżeństwo – mówi mężczyzna, z którym udało nam się porozmawiać. – Naczelnik żadnych konsekwencji nie poniósł.
– Postępowania skargowe nie dały podstaw do wszczęcia komukolwiek postępowań dyscyplinarnych – potwierdza nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Zapewnia, że „informacje na temat rzekomych nieprawidłowości i niewłaściwych zachowań” były sprawdzane i że uruchomiono nawet specjalną procedurę antymobbingową. – Powołana komisja zakończyła pracę sprawozdaniem, w którym nie stwierdzono zjawiska mobbingu.
Sytuacji w Janowie przygląda się także Komenda Główna Policji. Również tam trafiło pismo z informacją o możliwych nieprawidłowościach. – W wyjaśnienie przedstawionych w piśmie okoliczności został zaangażowany pełnomocnik komendanta głównego policji ds. ochrony praw człowieka – pisze Jarosław Zieliński, wiceminister spraw wewnętrznych w swojej odpowiedzi dla opozycyjnej posłanki Bożeny Kamińskiej.
Parlamentarzystka poprosiła o wyjaśnienia w związku z napływającymi od policjantów skargami na „mobbing, poniżanie pracowników, znęcanie się nad podwładnymi, nepotyzm i kolesiostwo”.
– Czy prawdą jest, że blisko jedna trzecia funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Janowie Lubelskim leczy się psychiatrycznie bądź korzysta z pomocy psychologicznej? – dopytuje ministra posłanka Kamińska, ale konkretnej odpowiedzi nie dostaje. – Informacje dotyczące korzystania z pomocy psychiatrycznej i psychologicznej są objęte tajemnicą lekarską – odpisuje jej wiceminister Zieliński.
Dziś mija pół roku odkąd sprawę zaczęła badać również prokuratura. Powierzono to śledczym z odległego Tomaszowa Lubelskiego, ale również tam nie znaleziono dotychczas podstaw do postawienia komukolwiek zarzutu popełnienia przestępstwa. Także postępowanie nie jest prowadzone przeciw konkretnej osobie, tylko „w sprawie” – Decyzja co do sposobu zakończenia postępowania zostanie podjęta po zgromadzeniu całego materiału dowodowego – informuje nas Stanisław Orzeł, prokurator rejonowy w Tomaszowie Lubelskim.
Pojutrze o sytuacji w komendzie rozmawiać ma również zespół ds. zagrożeń bezpieczeństwa kraju działający przy parlamentarnym klubie Platforma Obywatelska – Koalicja Obywatelska. W spotkaniu mają uczestniczyć funkcjonariusze z Janowa Lubelskiego.