Leopold Ś. wiceprzewodniczący rady miejskiej w Dęblinie został dzisiaj decyzją władz partii zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. Samorządowiec w środę, po policyjnej kontroli, stracił prawo jazdy. Alkomat wykazał prawie 3 promile alkoholu w organizmie
Dębliński radny to doświadczony samorządowiec, emerytowany policjant oraz członek PiS-u. W środę wieczorem jechał swoim chryslerem po centrum Dęblina. Styl jazdy mężczyzny zwrócił uwagę innego kierowcy, który zadzwonił na numer 112. Na miejsce wysłano patrol drogówki. Leopold Ś. wjechał na parking przy Ratuszu, gdzie miał, jak sam twierdzi, wypić mocne piwo.
Badanie alkomatem wykazało, że miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. W związku z tym, jak poinformowała Komenda Powiatowa Policji w Rykach, zostało mu zabrane prawo jazdy. Samorządowca czeka przesłuchanie oraz najpewniej przedstawienie mu zarzutu jazdy pod wpływem alkoholu, za co grozi więzienie, grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Następnego dnia, gdy o sprawie zaczęły informować media, poseł Sławomir Skwarek, pełnomocnik PiS w okręgu nr 14, wysłał do Warszawy wniosek o zawieszenie Leopolda Ś. w prawach członka partii. Dokument trafił na ul. Nowogrodzką. W piątek jego rozpatrzeniem zajęły się władze politycznego ugrupowania.
- Z informacji, które uzyskałem wynika, że mój wniosek został przyjęty. Tym samym Leopold Ś. z dniem dzisiejszym został zawieszony - powiedział w rozmowie z nami poseł Skwarek. - Błędy mogą przytrafić się każdemu, zarówno politykom, jak i dziennikarzom, ale taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Tym bardziej, że jesteśmy na świeczniku, o czym zawsze powinniśmy pamiętać - dodaje parlamentarzysta.
Decyzji o usunięciu Ś. ze struktur partyjnych na razie nie ma. - Liczymy na to, że nasz kolega postąpi honorowo i sam zawnioskuje o skreślenie swojego nazwiska z listy członków Prawa i Sprawiedliwości. Chcemy dać mu trochę czasu na taką refleksję - tłumaczy nasz rozmówca.
Tymczasem sam Leopold Ś. do winy się nie przyznaje. W rozmowie z nami stwierdził, że alkohol wypił dopiero po wjechaniu na parking przy urzędzie miasta. Przy czym od momentu wjazdu na parking do policyjnej kontroli, według samego radnego, miało minąć zaledwie ok. 10 minut. Czy w takim czasie, dorosły mężczyzna przyznający się do wypicia jednego piwa jest w stanie uzyskać stężenie na poziomie 3 promili? To już zagadka dla biegłych, bo sprawa swój finał najpewniej znajdzie przez Sądem Rejonowym w Rykach.
Wcześniej, bo już w poniedziałek w Dęblinie odbędzie się nadzwyczajna sesja Rady Miasta. Niewykluczone, że już wtedy lub na kolejnym zebraniu, Ś. pożegna się z funkcją wiceprzewodniczącego rady. Takiej decyzji oczekuje m.in. burmistrz Dęblina, Beata Siedlecka, która zdarzenie ze środy z udziałem radnego z jej komitetu wyborczego nazwała "sytuacją naganną".