Już 24 placówki w województwie lubelskim prowadzą nauczanie zdalne lub hybrydowe. Nowe decyzje w tej sprawie podejmowane są każdego dnia.
Od ubiegłego tygodnia w domach uczą się wszyscy uczniowie II LO im. Hetmana Jana Zamoyskiego w Lublinie i ZSPiPS w Chodlu. W poniedziałek do tych placówek dołączyły: Przedszkole Samorządowe w Jastkowie (zdalnie do 30 września), Społeczna Szkoła Podstawowa oraz Społeczne Przedszkole w Dąbrowie Wronowskiej w pow. opolskim (do 27 września), Szkoła Podstawowa w Szarowoli w pow. tomaszowskim (do 25 września) oraz szkoły wchodzące w skład SOSW w Tomaszowie Lubelskim.
– W poniedziałek zdalnie pracował też Punkt Przedszkolny w Szkole Podstawowej w Woskrzenicy Dużej (pow. bialski) – informuje Jolanta Misiak, rzecznik Lubelskiego Kuratorium Oświaty. Na razie tylko przez jeden dzień. – Do czasu podjęcia dalszych decyzji – tłumaczy.
Kilkanaście placówek w województwie pracuje w systemie hybrydowym, tzn. na odległość uczą się uczniowie tylko niektórych klas. Taki system obowiązuje m.in. w I LO w Janowie Lubelskim.
– Dwóch uczniów okazało się być chorych dlatego w dwóch klasach prowadzone jest nauczanie zdalne – mówi jeden z nauczycieli tej szkoły. I podkreśla: – Do problemu podchodzimy z ogromnym spokojem. Cieszymy się, że nie dotyczy to całej szkoły, bo nie jest to najlepsze rozwiązanie ani dla uczniów ani dla nauczycieli.
Podobnie jest w podstawówkach w Woskrzenicy Dużej (pow.bialski), Przeorsku (pow. tomaszowski) i nr 6 w Zamościu. Na hybrydowe nauczanie przeszły też: Szkoła Branżowa i Technikum nr 2 działające w ramach Zespołu Szkół Techniczno-Motoryzacyjnych w Tomaszowie Lubelskim oraz Zespół Szkół nr 12 w Lublinie.
W tej ostatniej szkole wprowadzono regulamin na czas epidemii na bardzo szczegółowym poziomie. Znalazł się w nim m.in. zapis mówiący o tym, że na teren szkoły rodzice nie wchodzą.
– Mimo to konieczne okazało się przejście na nauczanie zdalne dwóch klas, do których uczęszcza chore rodzeństwo –mówi Lucjan Miciuk, dyrektor placówki. Lekcje przez internet prowadzone będą do końca tygodnia. – Dochodzenie epidemiologiczne będzie sprawdzać co było źródłem zakażenia. Ta sytuacja pokazuje nam, że jakichkolwiek procedur nie dopełnimy to i tak nie mamy wpływu na pojawienie się koronawirusa w szkole. Nie wszystko zależy od nas. Uczniowie, podobnie zresztą jak dorośli, przemieszczają się, spotykają z innymi osobami.