Dobra wiadomość dla kierowców, którzy oczekują zakończenia prac i oddania do użytku pierwszego etapu wojewódzkiej obwodnicy Nałęczowa. Zarząd dróg zapewnia, że opóźnień przy tej inwestycji nie będzie.
Mieszkańcy Nałęczowa od lat czekają na uwolnienia swojego miasta od ruchu tranzytowego, co poprawiłoby komfort i bezpieczeństwo dla użytkowników lokalnych dróg. Na szczęście, termin oddania do użytku pierwszego etapu obwodnicy, zbliża się już wielkimi krokami.
- W zeszłym tygodniu wykonawca zaczął kłaść warstwę ścieralną. Ten etap robót potrwa jeszcze około dwóch tygodni. Do ukończenia pozostały jeszcze prace brukarskie przy skrzyżowaniach, wykonanie poboczy, a także pionowe i poziome oznakowanie - wymienia Jarosław Koziej, z-ca naczelnika wydziału budowy w lubelskim Zarządzie Dróg Wojewódzkich.
Według czerwcowego raportu o stanie budowy tego ponad 5-cio kilometrowego odcinka drogi wojewódzkiej nr 830 biegnącego w całości nowym śladem - ten przekroczył już 95 proc. i powoli zbliża się do 100. Nie znaczy to jednak, że za chwilę zobaczymy zaproszenie na otwarcie. Jego data nie została jeszcze ustalona. Dobra wiadomość jest taka, że opóźnień ani urzędnicy z Lublina, ani przedstawiciele wykonawcy, czyli firmy Strabag - nie planują.
- Mogę potwierdzić, że o ile nie dojdzie do jakiejś pogodowej katastrofy, termin zakończenia prac wraz z pozwoleniem na użytkowanie tej drogi, czyli 8 września, nie jest zagrożony - informuje Jarosław Koziej, dodając, że istnieje szansa nawet na jego przyspieszenie.
Jeszcze bardziej optymistycznie do możliwej daty zakończenia prac podchodzi rzecznik ZDW, Kamil Jakubowski, który ocenia, że realny pozotaje nawet przełom lipca i sierpnia. Jedno jest pewne - warta ponad 125 mln zł obwodnica Nałęczowa ukończona zostanie jeszcze tego lata. Droga połączy Sadurki ze Strzelcami, spinając jednocześnie DW nr 830 z DW nr 827.
Co ważne, w przygotowaniu (prace projektowe) jest już kolejny etap, który połączy Strzelce z Karmanowicami. Jego ukończenie pozwoli kierowcom jadących np. z Lublina do Kazimierza Dolnego, minąć od północy zarówno Nałęczów, jak i Wąwolnicę. Na taki komfort zaczekamy jednak najpewniej do końca obecnej dekady.