Muszla oraz tabletki z ekstraktem z konika morskiego zatrzymali celnicy w Hrebennym i oddziale pocztowym w Lublinie. Były to przedmioty chronione konwencją waszyngtońską.
Handel chronionymi gatunkami roślin i zwierząt wykracza poza granice państw, więc to pracownicy służb celno-skarbowych muszą dbać o bezpieczeństwo i kontrole przewożonych przez granicę rzeczy.
Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała, że ostatnio w trzech bagażach obywateli Ukrainy celnicy znaleźli ponad 1200 szt. tabletek z ekstraktem z konika morskiego. 80 szt. próbowała wwieźć obywatelka Ukrainy w autokarze relacji Ukraina-Polska, natomiast 300 szt. próbowano przewieźć kilka dni później w samochodzie osobowym i 100 szt. w podobny sposób w innym aucie.
– Podróżni nie zgłosili specyfików przy kontroli celnej. Nie posiadali też odpowiednich dokumentów, na podstawie których wyroby z CITES można legalnie wwieźć do Unii Europejskiej – informuje Michał Deruś, rzecznik IAS w Lublinie.
Natomiast kilka dni temu funkcjonariusze z służby celno-skarbowej z oddziału celnego poczty polskiej w Lublinie w jednej z przesyłek wykryli muszlę przydaczni, która również kontrolowana jest przez konwencję CITES.
– Towar zadeklarowany był w dokumentach jako upominek. Przesyłka nadana została w Ukrainie, a jej adresatką była mieszkanka województwa wielkopolskiego. Kobieta nie dostarczyła właściwego zezwolenia CITES na import okazu chronionego, w związku z czym muszla została zatrzymana do dalszego postępowania – dodaje Deruś.
Od początku roku celnicy z województwa lubelskiego udaremnili już 7 prób nielegalnego transportowania towarów chroniących konwencją CITES. Jesteśmy pod tym względem na pierwszym miejscu spośród 16 Izb Administracji Skarbowej w kraju.