Kilkadziesiąt drzew uszkodzono koło jednego z bloków przy ul. Kosmowskiej w Lublinie. Za ustalanie winnych bierze się Urząd Marszałkowski, który może ukarać finansowo sprawcę niezgodnego z prawem przycięcia koron drzew.
O radykalnym cięciu drzew zaalarmowała nas jedna z Czytelniczek. Drzewa rosnące między blokami zostały przycięte jak od linijki, by nie wystawały ponad poziom gzymsu.
Informację o przycince dostał również Urząd Miasta, który obejrzał drzewa.
– Stwierdzono usunięcie ponad połowy żywej masy korony drzew, co naruszyło zapisy Ustawy o ochronie przyrody – przyznaje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza. – Zniszczeniu uległ głównie szpaler grabów przy bloku.
Wyjaśnijmy: wspomniana ustawa mówi o tym, że „usunięcie gałęzi w wymiarze przekraczającym 50 proc. korony, która rozwinęła się w całym okresie rozwoju drzewa (…) stanowi zniszczenie drzewa”. Ustawa robi tylko trzy wyjątki, w których tak duże cięcia są dozwolone. Pierwszy to usunięcie gałęzi obumarłych lub nadłamanych, drugi to cięcia służące utrzymaniu uformowanego kształtu korony, a trzecim wyjątkiem jest specjalistyczny zabieg mający ocalić drzewo przed wywróceniem.
To, co skończyło się skrzywdzeniem drzew, teoretycznie miało być ich pielęgnacją.
– Zarządca wspólnoty mieszkaniowej zlecił prześwietlenie drzew firmie zajmującej się pielęgnacją zieleni. Prace miały dotyczyć przycięcia 45 drzew rosnących od strony południowej i wschodniej budynku – informuje Głazik.
Sprawą zajmie się teraz Urząd Marszałkowski, który może nałożyć karę finansową na winnych tego, co prawo nazywa „zniszczeniem drzew”. To on ustali liczbę drzew, za które naliczana będzie kara. Urząd Miasta nie może tego robić, bo ma 1,1 proc. udziałów w gruncie na zasadzie współwłasności, dlatego nie może być sędzią we własnej sprawie.
To, co się stało przy ul. Kosmowskiej to kolejny taki przypadek w Lublinie. Na początku kwietnia informowaliśmy o podobnym zdarzeniu przy ul. Herbowej, gdzie radykalnie przycięto brzozy, klony, modrzewie i świerki rosnące na terenie niedużej Spółdzielni Mieszkaniowej „Błonie”. Tę sprawę wyjaśnia Urząd Miasta.
Tuż obok nieruchomości SM „Błonie” przyciętych zostało – jak od linijki – 17 brzóz rosnących wzdłuż ul. Ułanów. To miejska działka, dlatego wyjaśnianiem sprawy będzie się zajmować Urząd Marszałkowski. O wyrządzonej drzewom szkodzie władze miasta powiadomiły również policję.