Komisja Europejska przedstawiła w środę strategię, by przyspieszyć opracowanie, produkcję i dystrybucję szczepionki przeciw COVID-19. Strategia przewiduje m.in. zabezpieczenie produkcji w Unii Europejskiej i przenosi część ryzyka w kwestii testów klinicznych z producentów na podatników.
- Wspólne działanie na poziomie UE zwiększy szansę na znalezienie szczepionki i zapewni jej niezbędne ilości w przystępnej cenie - podkreśliła w przesłaniu wideo przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Strategia opiera się na mandacie, jaki w piątek Komisji udzielili unijni ministrowie zdrowia. Przewiduje on, że Bruksela może negocjować w imieniu stolic wspólne zakupy szczepionek na koronawirusa.
Praca nad odpowiednią substancją to nie tylko badania kliniczne, ale też równoległe inwestowanie w zdolności produkcyjne, aby móc wyprodukować miliony, a nawet miliardy dawek w jak najkrótszym czasie.
Komisja wychodzi z założenia, że UE nie będzie bezpieczna, jeśli cały świat nie będzie miał dostępu do szczepionki. Otwarty, europejski model gospodarki mocno cierpi przez każde ograniczenie w możliwości przemieszczania się, nawet jeśli dotyczy to osób przybywających z krajów trzecich.
Bruksela musi się spieszyć, bo poszczególne państwa członkowskie już same się organizują. Niemcy, Francja, Włochy i Holandia utworzyły sojusz na rzecz szczepionki, za pomocą którego prowadzą rozmowy z firmami farmaceutycznymi w sprawie zakupów. Sojusz jest wprawdzie otwarty na innych, ale samo jego powołanie przez grupę najbogatszych państw UE wskazuje na wyścig, do jakiego może dojść w tej sprawie.
Dlatego unijna strategia ws. szczepionek ma wdrożyć wspólne podejście, którego celem będzie zapewnienie bezpiecznych i skutecznych szczepionek. KE podkreśla, że chodzi o szybki dostęp dla państw członkowskich przy jednoczesnym kierowaniu działaniami na rzecz globalnej solidarności.
Strategia opiera się na dwóch filarach. Pierwszy to zabezpieczenie produkcji szczepionek w UE i wystarczających dostaw dla państw członkowskich. Ma być to osiągnięte przez wcześniejsze umowy zakupu z producentami za pośrednictwem unijnego instrumentu wsparcia w sytuacjach nadzwyczajnych.
Bruksela chce też dostosowania ram regulacyjnych UE do obecnej nadzwyczajnej sytuacji i wykorzystania elastyczności, by przyspieszyć rozwój czy wydawanie zezwoleń na szczepionki.
By wesprzeć przedsiębiorstwa w ich szybkim opracowaniu i produkcji, Komisja podpisze w imieniu państw członkowskich umowy z poszczególnymi producentami. W zamian za prawo do zakupu określonej liczby dawek w określonym czasie KE sfinansuje część kosztów początkowych producentów. Finansowanie zostanie uznane za zaliczkę na szczepionki, które faktycznie zostaną zakupione przez państwa członkowskie.
Środki będą pochodzić w znacznej części z Instrumentu Wsparcia Kryzysowego opiewającego na 2,7 miliardów euro. Dostępne mają być też pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
Z informacji z KE wynika, że przy podejmowaniu decyzji o tym, które firmy dostaną finansowanie, będą brane różne kryteria dotyczące m.in. rzetelności podejścia naukowego, zastosowanej technologii czy szybkości dostaw na dużą skalę. Liczyć się będą ponadto koszty, podział ryzyka, odpowiedzialność, zasięg różnych technologii oraz możliwości rozwoju zdolności produkcyjnych w UE.
Komisja przyznaje, że jest ryzyko, że finansowanie trafi do firm, których produkty nie przejdą badań klinicznych. To jednak celowe działania, bo strategia ma być rodzajem polisy ubezpieczeniowej, która przenosi część ryzyka z przemysłu na organy publiczne w zamian za zapewnienie państwom członkowskim dostępu do szczepionki.