Drastycznie rośnie liczba nowych zakażeń koronawirusem w województwie lubelskim. Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 998 przypadkach z naszego regionu. To najwięcej w kraju. W najbliższych dniach w czterech szpitalach w Lubelskiem zostaną uruchomione kolejne łóżka dla pacjentów z COVID-19. Ale prawdopodobnie to wciąż będzie za mało.
Według danych resortu zdrowia w kraju zanotowano 3931 zachorowań. Jedna czwarta tej liczby, niemal tysiąc przypadków, dotyczy województwa lubelskiego. To o ponad 250 zakażeń więcej niż w kolejnym na liście województwie mazowieckim.
Wczoraj 635, a dziś na godz. 9 rano w naszym regionie w szpitalach przebywało już aż 704 pacjentów z COVID-19. Miejsc dla chorych wymagających hospitalizacji jest w sumie 856, dlatego zapadły decyzje o uruchomieniu kolejnych łóżek covidowych. W środę przybędzie 12 takich miejsc w Białej Podlaskiej i 11 w Międzyrzecu Podlaskim. W czwartek do systemu ma zostać włączony szpital MSWiA w Lublinie (20 łóżek) i szpital w Rykach (ok. 25 łóżek).
– W tym tygodniu to prawdopodobnie nie koniec – zapowiada wojewoda lubelski Lech Sprawka. – Polecenia dotyczące tych czterech placówek zostały już podpisane, natomiast przed weekendem będziemy dokonywać kolejnych zwiększeń, biorąc pod uwagę liczbę zakażeń z ubiegłego tygodnia, bo z tamtych dni będą pochodzili kolejni pacjenci wymagający leczenia – dodaje.
Karetki
Wojewoda odniósł się też do naszego artykułu, w którym opisywaliśmy sytuację z minionego weekendu. Chorzy z Lublina i okolic byli wożeni nawet do Tomaszowa Lubelskiego, bo w lubelskich szpitalach nie było już miejsc dla pacjentów w ciężkim stanie.
– To prawda, że te osoby powinny otrzymać pomoc w miejscu zamieszkania. Ale jeśli mamy do czynienia z pacjentem, którego stan jest poważny, trzeba liczyć się z tym, że będzie musiał pokonać dalszą podróż – tłumaczy Lech Sprawka. I dodaje, że mogące zapewnić taką opiekę szpitale przy ul. Staszica, im. Jana Bożego i Instytut Medycyny Wsi, w których pracują lekarze zakaźnicy, są obłożone i nie są w stanie przyjąć wszystkich chorych. – Moglibyśmy położyć takich pacjentów w najbliższym szpitalu, ale nie zapewnimy im tam pomocy, jakiej potrzebują. Nie możemy też w nieskończoność rozwijać miejsc zakaźnych w szpitalach w Lublinie. Pamiętajmy, że są jeszcze inne choroby – podsumowuje wojewoda.