Na test na koronawirusa skieruje lekarz rodzinny, na SOR-ach pojawią się szybkie testy, a mobilne punkty pobrań będą pracować dłużej. To tylko niektóre założenia jesiennej strategii walki z wirusem resortu zdrowia.
Założenia jesiennej strategii przedstawił w czwartek na konferencji prasowej nowy minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Nie jest to szczegółowy plan, bo pandemia nauczyła nas, że nie na wszystko można się przygotować. Mówimy więc o kierunkach działania – mówił Niedzielski.
Co się zmienia?
Na test na koronawirusa będą mogli kierować też lekarze rodzinni. Choć nie od razu.
• Pacjent, który podejrzewa u siebie zakażenie, kontaktuje się ze swoim lekarzem w ramach teleporady.
• Jeśli objawy się utrzymują, po 3-5 dniach lekarz ma obowiązek przyjąć chorego w przychodni.
• Jeśli jest podejrzenie zakażenia, pacjent dostanie skierowanie na wymaz.
• Jeśli wynik testu jest pozytywny, sam ma się zgłosić na oddział zakaźny. Transportem własnym, a jeśli nie ma samochodu, ma prawo wezwać karetkę.
Po co narażać innych?
Lekarze rodzinni nie są zachwyceni swoją nową rolą w walce z epidemią. I wskazują dziury nowego systemu.
– Obowiązek przyjmowania każdego pacjenta w przychodni jest bezsensownym narażaniem innych osób. Jeśli ktoś ma charakterystyczne dla koronawirusa objawy np. utratę węchu czy smaku, mógłby być skierowany na test już podczas teleporady – komentuje Tomasz Zieliński, prezes Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych-Pracodawców.
Lekarze rodzinni będą też odpowiadać za ewentualne przedłużenie izolacji u pacjentów z objawami, aż do momentu ich ustąpienia.
– Oznacza to dla nas znaczne zwiększenie liczby teleporad i stawia pod znakiem zapytania wydolność systemu w perspektywie sezonu jesienno-zimowego, kiedy jest znacznie więcej pacjentów – dodaje Zieliński.
Krótsza kwarantanna
Izolację (dla osób z potwierdzeniem koronawirusa) należy odróżnić od kwarantanny (dla zdrowych osób, które były narażone na zakażenie), która będzie się teraz kończyć po 10 dniach automatycznie - w przypadku braku objawów. Kończący ją test nie będzie już obowiązkiem.
– Będziemy się koncentrować na testowaniu pacjentów z objawami np. gorączką czy dusznością. Testujemy też pacjentów bezobjawowych, którzy wybierają się do uzdrowiska, mają zostać przyjęci do hospicjów, zakładów opiekuńczo-leczniczych i DPS-ów oraz medyków – wyliczał minister Niedzielski.
Szybkie testy i szczepienia na grypę
Są też zmiany organizacji szpitali. Lecznice jednoimienne zastąpi nowy system – trzy poziomy szpitali. W grupie dziewięciu wysokospecjalistycznych znalazła się lecznica w Puławach.
Co o tej zmianie mówi dyrektor szpitala w Puławach? Czytaj więcej.
Zostanie też rozbudowana sieć mobilnych punktów pobrań drive-thru (w tym momencie jest ich 260 w całym kraju, będzie dodatkowe 168) i wydłużone będą godziny ich pracy. A na SOR-ach pojawią się szybkie testy antygentowe.
Resort zdrowia zachęca też Polaków do szczepień na grypę.
– Im więcej osób się zaszczepi, tym rzadziej objawy grypy i koronawirusa będą się nakładać – tłumaczy minister Niedzielski.
Minister zdrowia: Objawy grypy i koronawirusa są podobne, te zachorowania będą się na siebie nakładały
Wideo: TVN 24 / x-news