Abp Józef Życiński uznał, że postawa bp. Richarda Williamsona jest poważnym problemem dla Kościoła i zdeklarował chęć udania się z nim na teren byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku, by osobiście zapoznał się z tym, co się tam działo.
Szczególne protesty wywołuje postać biskupa Richarda Williamsona, znanego ze swej postawy antysemickiej. Uznaje on za prawdziwe "Protokoły mędrców Syjonu”, paszkwil wydany na zlecenie carskiej Ochrany w 1912 roku oraz istnienie żydowskiej siły rządzącej światem. Zaprzecza zbrodni Holocaustu.
- W obozach koncentracyjnych zginęło co najwyżej 200-300 tys. Żydów, ale żaden w komorze gazowej. To, co nazywane jest komorami technicznymi, nie mogło być szczelne. Skoro tak, więc to nie były komory - wywodził Williamson w szwedzkiej telewizji SvT 1.
Poglądy te wywołały masowe protesty w świecie. Minister spraw religijnych Izraela Yitzhak Cohen zażądał zerwania stosunków dyplomatycznych Izraela z Watykanem. Laureat pokojowej Nagrody Nobla Elie Wiesel uważa, że Watykan powinien przeprowadzić inwestygację w sprawie działalności bp. Williamsona, skoro został on przywrócony na łono Kościoła.
Prokuratura w Ratyzbonie wszczęła śledztwo w sprawie jego wypowiedzi zaprzeczających Holocaustowi, co w Niemczech jest przestępstwem.
Wypowiadając się na łamach włoskiego portalu katolickiego "Pontifex”, biskup prof. Tadeusz Pieronek, powiedział, że w Polsce Williamson pewnie zostałby zatrzymany przez prokuraturę, jak przydarzyło się to już jednemu "uczonemu” publicznie negującemu Holocaust. Biskup dodał, że decyzji o zniesieniu ekskomuniki z Willimasona nie rozumie (lecz jej nie krytykuje).
Metropolita lubelski abp Józef Życiński, uznając, że postawa bp, Richarda Williamsona jest poważnym problemem dla Kościoła, zdeklarował chęć udania się z nim na teren byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku i osobistego zapoznania go z tym, co się tam działo.
Przypomnijmy, że już dwa lata temu Williamson miał szansę odwiedzania Majdanka, gdy odwiedzał Lublin i kilka miast polskich (w tym Toruń, Poznań, Wrocław). Podobno miał zamiar prezentacji swoich poglądów na KUL, ale ostatecznie zrobił to w hotelu "Unia”. Poddał tam "miażdżącej” krytyce Stolicę Apostolska i jej "modernizm”. W rozmowie z "Rzeczpospolitą”, na pytania na jakich zasadach Bractwo Piusa X może powrócić na łono Kościoła, Williamson, po wymienieniu jako warunku koniecznego zniesienia ekskomuniki, dodawał: "Nasze stanowisko opiera się na pojęciu katolickiej prawdy, która jest jedyna, niezmienna i spójna - jak tablica matematyczna. [...] Wszystkie problemy zostaną definitywnie rozwiązane, gdy hierarchia watykańska wróci do prawdy.”
Odnosząc się do zniesienia ekskomuniki z lefebrystów, w rozmowie z KAI, abp. Józef Życiński stwierdził: - Niezbędnym warunkiem powrotu schizmatyckiego Bractwa Piusa X na łono Kościoła rzymskokatolickiego jest uznanie przez nich w pełni nauczania Soboru Watykańskiego II. Chodzi tu w szczególności o przyjęcie przez lefebrystów soborowej "Deklaracji o wolności religijnej”, "Dekretu o ekumenizmie” oraz "Deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich” (Nostra aetate). Nie wyobrażam sobie, żeby bez spełnienia tych warunków, można było osiągnąć jakiekolwiek porozumienie na drodze do jedności z lefebrystami.
Rozważając formę obecności Bractwa Piusa X w Kościele, abp. Życiński twierdzi, że najbardziej odpowiadałby lefebrystom status prałatury personalnej podległej wyłącznie Watykanowi na wzór Opus Dei, ale nie jest pewne czy papież to zaakceptuje. Może to być także pozycja wspólnoty zakonnej podległej lokalnemu biskupowi. Jednak zawsze musi się to wiązać z oficjalnym uznaniem przez Bractwo Piusa X nauczania II Soboru Watykańskiego.
Sam Williamson, jak dotąd wyraził papieżowi ubolewanie z powodu konfliktu wywołanego jego osobą, ale nie odniósł do głoszonych poglądów.
Ten urodzony w 1940 roku Anglik, protestant i z zawodu matematyk, w 1971 roku nawrócił się na katolicyzm. Wstąpił do Bractwa Piusa X, gdzie zrobił szybka karierę stając się jego czołowym ideologiem i rektorem seminarium duchownego w argentyńskim La Rojas, gdzie formuje przyszłych księży. Wiele podróżował po świecie z wykładami ukazującymi "modernistyczną herezję watykańską”.
Negował, podobnie jak inni lefebryści, postanowienia soborowe uznając m.in. za niedopuszczalne odprawianie mszy w językach narodowych, a nie po łacinie, a także otwarcie Kościoła na inne religie, przede wszystkim judaizm.
Głosił, że zbawienie poza Kościołem rzymskokatolickim jest niemożliwe, a głoszenie Boga przez inne religie za uzurpację. Konsekwentnie odrzucał np. wiarę muzułmanów w boskość Allacha. Odrzucał postanowienia soborowe zdejmujące z Żydów odium "zabójców Chrystusa”.
Oburzenie Williamsona i jego kolegów-biskupów wzbudzała polityka kanonizacyjna i beatyfikacyjna papieża-Polaka, rzekomo "taśmowo” produkującego świętych i deprecjonującego znaczenie tego aktu.
Kontrowersyjny wywiad z bp. Richardem Williamsonem