Po skandalu w Jedwabnem Kościół milczy i to niezwykle rozczarowujące. To milczenie jest bardzo głośną wypowiedzią – powiedział wczoraj na antenie radia TOK FM b. premier i b. minister sprawiedliwości Włodzimierz Cimoszewicz.
Znaczna część opinii podziela stanowisko b. premiera i b. ministra sprawiedliwości, iż w Polsce robi się stanowczo za mało dla zwalczania samego zjawiska antysemityzmu, jak też wykrywania sprawców antyżydowskiego wandalizmu, którzy na ogół pozostają nieznani.
Wczoraj w audycji Poranek Radia TOK FM, Włodzimierz Cimoszewicz wrócił do innego wątku wywiadu, stanowiska Kościoła ws. antysemityzmu. – Po skandalu w Jedwabnem Kościół milczy i to niezwykle rozczarowujące. To milczenie jest bardzo głośną wypowiedzią – mówił na antenie. – Równocześnie – zauważył – czołowi hierarchowie "podpowiadają” wiernym, na kogo głosować.
Nawiązał w ten sposób do wypowiedzi arcybiskupa Józefa Michalika, który w minioną niedzielę zalecił, aby kandydatów na parlamentarzystów oceniać "według Ewangelii”
– Respektuję prawo każdego do wypowiadania swoich poglądów. Ale mam wątpliwości, czy kapłani powinni wypowiadać się w sprawach wyborczych. I to w taki instruktażowy sposób. Mam nadzieję, że jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej dojrzewającym politycznie, i że tego typu wezwania będą bezskuteczne, bo są niewłaściwe – ocenił senator.
W rozmowie z nami, Włodzimierz Cimoszewicz dodał: Głos hierarchów w sprawie wyborów w zestawieniu z ciszą wobec ostatnich rasistowskich i antysemickich wyczynów na Podlasiu, zarówno zbeszczeszczenia podłymi napisami pomnika w Jedwabnem, a wcześniej także synagogi w Orli, jest dla mnie trudny do zrozumienia i czuję się tym po prostu dotknięty, jako obywatel kraju, w którym Kościół odgrywa tak znaczącą i wyrazistą rolę.
Włodzimierz Cimoszewicz udaje się niebawem do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie mieć wykłady i szereg spotkań. M.in. na temat upamiętnienia postaci Jana Karskiego, legendarnego kuriera Polski Podziemnej i Rządu RP na Wychodźstwie, apelującego do przywódców Zachodu o powstrzymanie zbrodni Holocaustu.
Cimoszewicz, który znał polskiego bohatera i wielokrotnie się z nim spotykał, dziś bardzo aktywnie uczestniczy w pracach Towarzystwa Jana Karskiego.
– To postać fundamentalna i bezcenna dla budowania uczciwych relacji polsko-żydowskich. Dlatego jego pamięć musi stać się elementem polskiej rzeczywistości, zaś w Ameryce, gdzie przeżył więcej lat niż w Polsce, też powinna być znacznie lepiej znana – dodaje senator.