Pociąg tyou Flirt należący do spółki Przewozy Regionalne wykoleił się około godz. 11. Pięć osób trafiło do szpitala, 30 ewakuowano.
Pięć poturbowanych osób trafiło do szpitala, jedna z nich zaraz po badaniu, wyszła do domu. oszkodowane to kobiety, które doznały głównie niegroźnych potłuczeń.
Pasażerowie, którzy jechali pociągiem relacjonują, że tuż przed Tychami pociąg zatrzymał się na około 20 minut, a następnie ruszył z "ogromną prędkością”.
- Trzeba było się mocno trzymać, żeby nie upaść. Panie konduktorki to fruwały z tyłu - opowiada jedna z pasażerek w TVN24.
- Jak pociąg się zatrzymał, to dało się czuć okropny smród, jakby się coś paliło. Wszyscy popędzili do tyłu, bo tam było wyjście. Dopiero potem ktoś otworzył drzwi awaryjne - relacjonowała inna.
W miejscu, gdzie doszło do wypadku, pociągi jadą z prędkością nawet 120 km na godzinę. Pociąg wykoleił się prawdopodobnie na rozjazdach. Przyczyny wypadku ustali jednak dopiero powołana do tego komisja.
Teraz PKP musi ustawić na torach wykolejony skład i naprawić torowisko. - Po wykolejeniu pociąg zniszczył 300 m jednego toru i 50 m sąsiedniego – informuje Karol Trzoński, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Katowicach.
Do czasu usunięcia uszkodzeń pociągi będą jeździły objazdami. Codziennie przejeżdża tędy około 150 pociągów, 90 proc. z nich to składy osobowe.