Podczas wiecu w Pensylwanii doszło do próby zamachu na Donalda Trumpa. Były prezydent USA został ranny, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Zamachowiec został zabity.
Do incydentu doszło w sobotę o godzinie 16.15 czasu lokalnego. Sprawca oddał 5 strzałów.
Na dostępnych w sieci nagraniach słychać strzały i widać, jak były prezydent USA chowa się za mównicę. Następnie, jak z widoczną krwią w asyście agentów opuszcza scenę. Postrzelony w ucho polityk miał na twarzy krew.
Prokurator okręgowy hrabstwa Butler, Richard A Goldinger, powiedział w rozmowie z Associated Press, że nie żyją dwie osoby - zamachowiec oraz uczestnik wiecu. A ciężko ranny jest jeszcze jeden uczestnik zgromadzenia.
— Zostałem postrzelony kulą, która przebiła górną część mojego prawego ucha. Od razu wiedziałem, że coś jest nie tak, ponieważ usłyszałem świszczący dźwięk, strzały i natychmiast poczułem, jak kula przebija skórę — poinformował Trump w oświadczeniu.
Jego rzecznik, Steven Cheung potwierdził, że polityk znajduje się w szpitalu i jest w dobrej formie.
Nagranie z ataku
Possible gunshots at former President Trump's rally in Butler, PA. Secret Service escort Trump off the stage. pic.twitter.com/ckqyjF3S97
— CSPAN (@cspan) July 13, 2024
Obecnie trwa dochodzenie w sprawie tego incydentu, a Secret Service powiadomiło FBI. Napastnik został "zneutralizowany" przez agenta Secret Service i nie żyje.
Prezydent Joe Biden odniósł się do ataku, potępiając ten czyn podczas przemówienia skierowanego do Amerykanów. Zapewnił, że służby działają nad wyjaśnieniem sprawy.