Małgorzata Sadurska zrezygnowała ze stanowiska szefowej kancelarii prezydenta RP. W najbliższy poniedziałek okaże się, czy była posłanka PiS z Końskowoli dostanie posadę wiceprezesa jednej z największych państwowych spółek. I pensję w wysokości 90 tys. zł.
O tym, że prezydent Andrzej Duda przyjął rezygnację szefowej swojej kancelarii, poinformował w czwartek prezydencki minister, Krzysztof Łapiński. Zapewniał przy tym, że była to suwerenna decyzja Małgorzaty Sadurskiej.
Choć była posłanka Prawa i Sprawiedliwości z powiatu puławskiego nie kierowała dotąd żadnych przedsiębiorstwem, najprawdopodobniej trafi do zarządu Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń SA, czyli jednej z największych spółek Skarbu Państwa. Nam udało się ustalić, że już w najbliższy poniedziałek ma być przepytywana ze znajomości odpowiednich ustaw przez radę nadzorczą PZU. Jeden z polityków PiS przyznał, że do tej rozmowy Sadurska przygotowuje się już od dłuższego czasu.
Jak podkreślił, robi to także dlatego, że stanowiska w zarządzie nikt jej nie zagwarantował. Niewykluczone jednak, że nawet jeśli nie zostanie wiceprezesem, może otrzymać w PZU intratną posadę menedżera wysokiego szczebla.
Pewne jest, że przeprowadzka z kancelarii prezydenta do siedziby wiodącego ubezpieczyciela będzie wiązała się z bardzo wysokim wynagrodzeniem. Jako wiceszef spółki Małgorzata Sadurska mogłaby liczyć nawet na 90 tys. złotych miesięcznie (tyle zarabiał były wiceprezes PZU, a zarazem polityk PiS, Andrzej Jaworski, którego miałaby zastąpić). U prezydenta Dudy zarabiała kilkanaście tysięcy złotych.
– Nie będę oceniał kompetencji pani minister, ale przypomnę, co mówiła onegdaj o transferach politycznych do spółek Skarbu Państwa. W poprzedniej kadencji nazywała je „patologią i listą wstydu”. W czwartek przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk potwierdził, że Małgorzata Sadurska jest kandydatką do zarządu PZU, więc wygląda na to, że radykalnie zmieniła swoje poglądy w tej sprawie – mówi Włodzimierz Karpiński, poseł PO z Puław, były minister skarbu w rządzie PO-PSL.
Samo PZU sprawy nie komentuje. – Nie możemy odnieść się do przesłanych pytań. Decyzje w zakresie składu osobowego zarządu spółki, zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz statutem, należą do kompetencji rady nadzorczej PZU SA – odpisali na nasze pytania pracownicy biura prasowego spółki.
Nieoficjalnie mówi się, że powodem odejścia Sadurskiej z pałacu jest coraz silniejsza pozycja szefa gabinetu prezydenta Krzysztofa Szczerskiego, z którym miała być skonfliktowana.
Kariera Sadurskiej
Ukończyła studia na Wydziale Prawa i Administracji UMCS, jest również absolwentką Lubelskiej Szkoły Biznesu, gdzie uczyła się zarządzania i organizacji. W ławach poselskich spędziła 10 lat. Kancelarią Prezydenta RP kierowała od 2015 r. Jest szefową struktur PiS w pow. puławskim.