Trzy kobiety zaginione osobno przed ok. 10 laty odnaleziono w poniedziałek czasu lokalnego żywe w domu w Cleveland, w amerykańskim stanie Ohio, niedaleko miejsc, gdzie widziano je po raz ostatni.
Trzech podejrzanych, w wieku 50, 52 i 54 lat, aresztowano na podstawie informacji przekazanych śledczym przez kobiety - oznajmił zastępca szefa policji w Cleveland Ed Tomba. Dodał, że młode kobiety były najpewniej przetrzymywane w tym domu od chwili zaginięcia.
Jeden z braci, 52-latek, mieszkał tam na stałe.
Wcześniej informowano, że sąsiad, zaniepokojony krzykami w pobliskim domu, poszedł sprawdzić, co się dzieje i odnalazł tam zaginione. Jedna z nich, Amanda Berry, pożyczyła telefon komórkowy i wezwała policję. W rozmowie z operatorem powiedziała, że została uprowadzona ok. 10 lat temu, a o jej zaginięciu obszernie informowały amerykańskie media. Podała też nazwisko domniemanego porywacza, którym miał być Ariel Castro - 52-letni kierowca autobusu szkolnego w Cleveland.
Kobiety zabrano do szpitala, gdzie je przebadano. Według policji ich stan jest dobry.
Amanda Berry zniknęła w 2003 roku, gdy miała 16 lat, w drodze powrotnej z pracy w barze szybkiej obsługi. Gina DeJesus zaginęła w 2004 roku jako 14-latka, kiedy wracała ze szkoły do domu. Trzecia kobieta to 32-letnia obecnie Michelle Knight, zaginiona w 2002 roku.
W domu znaleziono też 6-letnie dziecko.
"Tej sprawie towarzyszy wiele pytań, na które nie znamy odpowiedzi i wszczęte zostanie śledztwo" - zwrócił uwagę burmistrz Cleveland, Frank Jackson.
W poniedziałek w nocy na ulicy w pobliżu domu, w którym kilka godzin wcześniej odnaleziono kobiety, zgromadzili się wiwatujący ludzie. (PAP)