Dziś w Ameryce Dzień Dziękczynienia. Bohaterem dnia jest Polak – prof. Władysław Misiuna – który przybył do Nowego Jorku, by po 67 latach spotkać uratowaną przez siebie Żydówkę, Zofię Stupicką, dziś – Sarę Marmurek z Toronto.
Władek ze swymi braćmi dostawał się przez plot do getta i dostarczał Pinkusom jedzenie, lekarstwa, mydło. Żydowska rodzina przeżyła likwidację getta, później jednak została zgładzona.
W 1942 roku Władysław Misiuna został przez okupanta skierowany do pracy w... królikarni urządzonej w jednym z budynków radomskiej fabryki broni. Dzięki sprytowi i swoistej sile perswazji, udało mu się przekonać niemieckiego administratora do przyjęcia do pracy w królikarni kilku innych osób.
Były to Żydówki: Dworka Zalcberg, Rachela Micmacher i właśnie Zofia Stupicka (Sara Marmurek). Serdecznie się nimi zaopiekował. Nie tylko dostarczał im pożywienia i odzieży, ale przede wszystkim wsparcia duchowego, pisał nawet dla nich wiersze.
Niemcy aresztowali Misiunę i bestialsko torturowali. Ostatecznie wysłali do obozu. Udało mu się uciec. Ratowane przezeń Żydówki trafiły do KL Auschwitz-Birkenau.
Zofia Stupicka przeżyła. Po wyzwoleniu wyjechała z Polski, by ostatecznie osiedlić się w Toronto. Tam jej nowe życie ułożyło się szczęśliwie. Jest matką dwojga dzieci, trojga wnuków i dwojga prawnuków.
Władysław Misiuna po wojnie robił karierę naukową w dziedzinie ekonomii, koncentrował się na problematyce wsi, gospodarstw wiejskich i rolnictwa, dochodząc do stopnia naukowego profesora.
Był pracownikiem Polskiej Akademii Nauk. Po przejściu na emeryturę wrócił do rodzinnego Radomia. Założył tam Stowarzyszenie Przyjaźni Polsko-Izraelskiej.
Za ratowanie Żydów podczas Holocaustu, Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował go tytułem "Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata”. Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył profesora Komandorią Orderu Odrodzenia Polski.
– Nie zrobiłem nic wielkiego. Po prostu zachowałem się, jak człowiek, który może pomóc innemu człowiekowi, a nie tylko się przyglądać – powiedział podczas konferencji prasowej na nowojorskim lotnisku im. Johna F. Kenned'yego prof. Misiuna.
Stupicka-Marmurek uważa, że spotkała na swej drodze... anioła. Postanowiła mu osobiście podziękować w amerykański Dzień Dziękczynienia – Thanksgiving.