Rozmowa z Romanem Zarzecznym, skaterem z Kraśnika
- Jest nas kilkunastu, ale głownie korzystamy z pseudoskateparku na ulicy Oboźnej w dzielnicy fabrycznej na terenie klubu osiedlowego MIX. A chcemy mieć porządny, bezpieczny, skatepark, a nie kilka przeszkód i to w dodatku na placu, gdzie dwa razy w tygodniu odbywa się handel.
• Była już jedna inicjatywa powstania skateparku.
- Było to po imprezie Skate Jam, która odbywała się dwa lata temu. Powstało wtedy stowarzyszenie, które zaczęło zajmować się organizowaniem miejsca do jazdy na desce. Gotowy był wstępny projekt toru przeszkód, w budżecie miasta znalazło się około 200 tys. złotych na realizację pomysłu. Ostatecznie jednak nie udało się.
• Ale teraz wracacie do swojego pomysłu?
- Zrobiliśmy stronę internetową, na której podajemy nasze zamiary, pokazujemy trójwymiarowy projekt, który sami wykonaliśmy i jego umiejscowienie na terenach MOSiR. Chcieliśmy sprawdzić, jaki byłby odzew i poparcie dla naszego projektu.
• I jak wyszło?
- Przeprowadziliśmy ankiety wśród mieszkańców i zebraliśmy ponad 10 tys. podpisów popierających nasz pomysł. Teraz chcemy zanieść je władzom miasta.