Awaria w oczyszczalni w Kraśniku spowodowała, że osady ściekowe trafiają na lagunę. Urządzenie, którego część się popsuła, jest na gwarancji. Z tych powodów Kraśnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie może usunąć usterki we własnym zakresie. – Nie jest to żadne zaniedbanie – podkreśla burmistrz miasta.
O to, czy rzeczywiście w oczyszczalni ścieków doszło do awarii, dopytywał podczas czwartkowej sesji radny Tadeusz Członka. – Czy to prawda, że z uwagi na to, iż nie zakupiono taśmy, stoi nowoczesna prasa i suszarnia, a ścieki zrzuca się na lagunę. Lagunę, która jak pamiętamy prezentację sprzed kilku lat, miała spowodować ekologiczną, makabryczną katastrofę.
W ubiegłym roku została oddana do użytku zmodernizowana oczyszczalnia ścieków w Kraśniku. Była to warta kilkadziesiąt milionów unijna inwestycja, w ramach której został m.in. zmodernizowany ciąg osadowy. Władze KPWiK i miasta podkreślały wówczas, że należało to jak najszybciej zrobić, ponieważ pojemność laguny, gdzie były deponowane płynne osady ściekowe praktycznie się wypełniła.
Podczas sesji Waldemar Suchanek, prezes KPWiK, potwierdził informację o awarii prasy do mechanicznego osuszania ścieków.
– Awaria nastąpiła cztery tygodnie temu – wyjaśnia prezes. – Pękła taśma na tej prasie.
– Nie możemy tego naprawić sami, bo urządzenie jest na gwarancji – dodaje Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika.
– Zgodnie z umową, którą mamy z generalnym wykonawcą, zgłosiliśmy tę awarię, aby została usunięta – mówi prezes Suchanek. – Generalny wykonawca był na oczyszczalni. Uznał tę gwarancję. Taśma do prasy została zamówiona.
Zerwany element taśmy jest sprowadzany z zagranicy. – W poniedziałek przyjadą serwisanci. I w poniedziałek ta awaria zostanie usunięta – zapowiada prezes Suchanek.
Burmistrz Kraśnika wyjaśnia, że „w umowie z wojewódzkim funduszem ochrony środowiska jest wyraźnie napisane, że jest taka procedura – zrzucania ścieków do laguny podczas awarii”.
– W sytuacji awaryjnej, a z taką mamy do czynienia, nie ma innej możliwości wywożenia tego osadu gdziekolwiek indziej – dodaje prezes Suchanek. – Jest to osad płynny, w ponad 90 procentach odwodniony.
Po usunięciu awarii osad ściekowy ponownie będzie odwadniany i suszony.