Dziewięć osób straci pracę w kraśnickim magistracie, zaś kolejne trzy będą zarabiać mniej. To nie wszystkie decyzje nowego burmistrza. Z posadą pożegnała się już kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Została zwolniona dyscyplinarnie.
– Zmiany mają poprawić pracę samorządu i przynieść oszczędności. Będą zwolnienia. Niektóre osoby będą miały też zmieniony zakres obowiązków i uposażenie – zapowiada Włodarczyk.
Burmistrz zamierza zwolnić dziewięć osób, a trzem osobom, które pełniły do tej pory kierownicze stanowiska, będą zmienione umowy.
Jedną z osób, która może stracić pracę, jest syn przewodniczącego Rady Miasta. – Był on na liście do zwolnienia, którą przedstawiano do konsultacji związkom zawodowym – mówi przewodniczący Tadeusz Członka. – Z tego, co wiem, wypowiedzenia nie dostał. Rozchorował się i jest na zwolnieniu lekarskim.
W obronie zwalnianych stanęli związkowcy. – Za wszelką cenę powinniśmy bronić ludzi, choć pracodawca zawsze ma jakieś powody do redukcji, chociażby ekonomiczne – stwierdza Ryszard Fijałkowski, zastępca przewodniczącego zakładowej "Solidarności”.
To nie jedyne zmiany. Z funkcji odwołana została właśnie kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Kraśniku.
Radni opozycji nie są zaskoczeni. – Takiej decyzji można się było spodziewać – mówi Paweł Świderski, radny Platformy Obywatelskiej, który podczas ostatniej sesji Rady Miasta pytał burmistrza o powody tego zwolnienia.
– Miejmy tylko nadzieję, że nowy kierownik lub kierowniczka będzie osobą kompetentną.
Odwołanie szefowej MOPS ma związek z kontrolą wewnętrzną, która odbywała się od 22 grudnia 2010 r. do 14 stycznia 2011 r. – Kontrola wykazała wiele nieprawidłowości, czego konsekwencją było odwołanie pani kierownik w trybie dyscyplinarnym – wyjaśnia burmistrz Kraśnika.
Ze zwolnioną nie udało nam się skontaktować. Od jej męża usłyszeliśmy, że do czwartku "jest niedostępna”. Nie wiadomo, czy odwoła się do sądu.