Na razie jeszcze są małe i niezbyt rozwinięte, jednak według zapewnień mają jeszcze nabrać większych rozmiarów.
Miasto za 12 tys złotych ustawiło wzdłuż promenady spacerowej 10 czterometrowych sztucznych palm.
Rozpiętość korony każdej z nich to ok. 1,5 m. Kora wykonana jest z palmy kokosowej, a gałęzie są naturalne, ale nie żywe. Każde drzewo waży około 60 kilogramów. Palmy nie wyglądają jeszcze zbyt okazale bo liście na gałęziach dopiero nabiorą odpowiedniego wyglądu.
Miejsce gdzie stanęły otrzymało nazwę Palma de Kraśnik. - Nie każdy ma możliwość zrobić sobie zdjęcie w Palma de Mallorca. Chcemy, żeby nasz mały palmowy gaj był przynajmniej namiastką śródziemnomorskiej egzotyki. To element stopniowego zagospodarowywania terenu wokół zalewu w celu podniesienia jego atrakcyjności i sposób na promocję zalewu. Oczywiście najchętniej posadzilibyśmy żywe palmy, ale w naszych warunkach klimatycznych to nie zdałoby egzaminu - wyjaśnia Piotr Czubiński, burmistrz Kraśnika.
Palmy stanowić będą element stopniowego zagospodarowywania terenu wokół zalewu, wpłyną bezpośrednio na jego atrakcyjność oraz będą promować całą inwestycję, uważają miejscy urzędnicy. Po sezonie palmy będą przechowywane w bezpiecznym miejscu. Jedyne, czego obawiają się władze miasta, to zniszczenia drzewek przez wandali.