Dopiero ośmiu latach wyszło na jaw, że stojący na rynku w Kraśniku "pomnik nieznanego ceglarza”, to samowola budowlana. Decyzja o jego dalszych losach jest teraz w rękach miejskich radnych.
Kraśnicki Urząd Miasta twierdzi, że nie występował o zgodę na budowę wysokiego na ok. 3 m i szerokiego na ok. 6 metrów muru.
– Jest to wątpliwe nie tylko z powodów formalnych, ale też estetycznych – podkreśla Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika – Osobiście jestem przeciwko budowaniu takich oszpecających obiektów w centrum miasta. Ten murek budzi wiele kontrowersji. Bo skoro w rynku nie można już nic nowego budować, to dlaczego pojawiło się to? Samo stwierdzenie "Kup pan cegłę” nie kojarzy się dobrze. Tak mówiła łobuzeria warszawska, która wyłudzała pieniądze.
– Murek powstał w 2003 roku – mówi Jerzy Podgórski, sekretarz Starostwa Powiatowego w Kraśniku, które wydaje pozwolenia na budowę. – Koncepcja zagospodarowania rynku nie przewidywała tego elementu, więc prawdopodobnie jest to samowola budowlana – przypuszcza.
Potwierdza to konserwator zabytków. – Przygotowany przez poprzednie władze projekt rewaloryzacji rynku w Kraśniku, został zrealizowany, ale tego murku tam nie było – mówi Dariusz Kopciowski, zastępca wojewódzkiego konserwatora zabytków w Lublinie. – Nie znalazłem też żadnych dokumentów, aby ktokolwiek później starał się o zgodę na budowę tego elementu. Jeśli obecne władze miasta zechcą murek rozebrać, to będą miały rację.
Niektórzy ceglarze bronią jednak swojego pomnika. – Kraśnik jest centrum ceglanym i taki element powinien tu być – przekonuje Stanisław Zdyb, właściciel cegielni w Wilkołazie. – Zwłaszcza, że stoi z boku i nikomu nie przeszkadza.
Decyzję o tym, co z ceglanym monumentem, burmistrz pozostania radnym. – Jeśli ich wolą będzie rozebranie muru to ja się do tego pomysłu przychylę – zapewnia Włodarczyk.