Prawie tysiąc złotych miesięcznie będą otrzymywać radni powiatu kraśnickiego.
Podwyżka diet nie znajdowała się we wcześniejszym porządku obrad. Dlatego próba wprowadzenia tej uchwały spotkała się ze zdecydowaną reakcją opozycyji.
- Zajmujemy się dziś trudną sytuacją w rolnictwie, Domu Pomocy Społecznej i szkół w Zakrzówku i w Kraśniku. Nie powinniśmy jednocześnie zajmować się podwyżkami naszych diet - apelował Eugeniusz Pelak z klubu radnych PiS.
Tuż przed sesją Komisja Budżetowa zaopiniowała uchwałę pozytywnie.
- Diety radnych nie zmieniły się od 2000 roku. Od tego czasu inflacja wyniosła 29,1 proc. Proponowana podwyżka jest troszkę niższa - tłumaczy Jerzy Podgórski, sekretarz Starostwa Powiatowego w Kraśniku.
Opozycji to nie przekonało. - Zaczynaliśmy od 500 złotych, potem dieta została podniesiona do 700 zł i taka była przez całą drugą kadencję. Nie chciałbym, aby ta kadencja wiązała się z taka podwyżką uposażeń dla radnych. Tym bardziej że żaden z nas nie jest na pograniczu ubóstwa - argumentował Pelak.
Za podwyżką rękę podniosło 12 radnych. Przeciw było 8, a dwóch wstrzymało się
od głosu.
- To skandal! Zarabiamy najmniej w województwie, a radni dają sobie diety, jak w bogatych powiatach. Tyle zarabia większość załogi FŁT - komentuje Jerzy Michalczyk z NSZZ Solidarność.