Chmielaki to impreza, na której spotykają się dwa piwne światy. Wielkie koncernowe marki znane z reklam i wielkich imprez oraz małe kilkuosobowe browary rzemieślnicze. Obie grupy dobrze wiedzą, że klienta ciężko już zadowolić zwykłym jasnym pełnym.
Tradycyjnie w piwach można było przebierać. Wśród małych browarów w ostatnim czasie największym wzięciem cieszą się te piwa, które przed rozlewem do butelek czy kegów leżakują z owocami, np. mango, anansem czy kiwi. Kolejny trend wśród rzemieślników to piwa kwaśne z wyraźnymi nutami owoców, np. malin czy porzeczek.
Dodatków może być więcej: aframon, cytryniec chiński albo sok z limonki czy marakui. Piwowarzy przekonują, że w tej „zabawie” nie ma granic. - Jednego dnia możemy wymyślić piwo i opracować recepturę, a następnego już je warzyć – mówi Jarosław Ośka z Browaru Zakładowego z Poniatowej. Po wiedzę na temat warzenia w domu można było pójść do namiotu Lubelskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych.
Jak co roku wybrano też piwa w konkursie konsumenckim. Tym razem zgłoszono do niego 311 trunków. Grad Prix zdobył weizen, czyli piwo pszeniczne warzone przez warszawski browar restauracyjny Bierhalle. Zobacz pełne wyniki
Innymi sukcesami mogą pochwalić się też nasze lokalne browary. - W przyszłym tygodniu wysyłamy piwo do Singapuru. A w planach są też Stany Zjednoczone – mówi Grzegorz Brzyszko, piwowar z browaru Jagiełło spod Chełma. - Chcemy robić także mniejsze partie piw, nieco bardziej eksperymentalne – dodaje.
Chmielaki w Krasnymstawie to nie tylko piwo, ale i sport. W sobotę tradycyjnie o godz. 9 na wystrzał z pistoletu wystartowały 524 osoby. Do pokonania było 21 kilometrów. W tym roku biegaczom szczególnie doskwierał upał. Na podium stanęli zawodnicy z Kenii, którzy zajęli trzy pierwsze miejsca: Melly Edwin Cheryiyot (1:14:17), Rop Abel Kibet i Kimatai Willy Korir. Najlepszy z Polaków był Bartosz Ceberak z Lubartowa, który dobiegł jako czwarty. Na biegaczy na mecie czekało… lekkie piwo.
Były także atrakcje muzyczne. W piątek zagrał Kaliber 44, w sobotę Margaret a w niedzielę T.Love i Voo Voo. Co jakiś czas rozmowy przy piwie umilali grajkowie z kapeli „Ferajna Warszawska”.