Epidemia sprawiła, że większym niż dotychczas zainteresowaniem cieszyć będą się wakacje spędzone w gospodarstwach agroturystycznych i mniejszych ośrodkach. Sezon będzie jednak znacznie krótszy.
Portal nocowanie.pl zauważył, że gdy tylko podano informacje o tym, że można się swobodnie przemieszczać, zaczęła wzrastać liczba zapytań o noclegi. Polacy chcą wyjeżdżać, ale zmienia się preferowany kierunek oraz rodzaj noclegów.
- Teraz największym wzięciem cieszą się kameralne obiekty, do łask wracają gospodarstwa agroturystyczne, a oprócz tego wciąż popularne domki letniskowe oraz kwatery i pokoje. Są to miejsca, które nie mogą przyjmować wielu gości lub są w stanie zapewnić odpowiednią izolację od innych turystów. Osoby planujące wyjazd do kurortów najczęściej interesują się apartamentami, gdzie do ich dyspozycji jest dobrze wyposażone mieszkanie bez innych lokatorów - informuje portal.
W ustronnym miejscu
Co więcej, większym zainteresowaniem niż nadmorskie kurorty i Zakopane cieszą się tzw. spokojniejsze lokalizacje. Zauważając tę tendencję portal założył w tym roku specjalną zakładkę: Noclegi w ustronnym miejscu.
- Mamy już pierwsze rezerwacje na odległe, bo wakacyjne terminy. Jest też dużo zapytań, ale niewiele osób zamawia terminy jeszcze na czerwiec z obawy przed epidemią, ale chyba bardziej ze względu na niepewną pogodę - przyznaje Zbigniew Buzdan z agroturystyki „U rolnika” w Bardanówce na Roztoczu. - Nadzieje dla nas nie są duże, bo w tym roku straciliśmy połowę sezonu, który zwykle trwał od maja do września. Tym razem będą to tylko wakacje. Poza tym nie liczymy bardzo na to, że wszyscy turyści wybiorą wypoczynek w agroturystykach. Takie spokojne miejsca wybierali zwykle mniej zamożni ludzie, bo bogatsi woleli kurorty, a ci w związku z epidemią stracili często dochody.
Zmiany w bonach
Ratunkiem dla nich miał być bon turystyczny. 1 tys. zł. miało trafić (ten plan jest już nieaktualny, być może zastąpi go 500 zł bon na każde dziecko - przyp. aut.) przed wakacjami na wypoczynek dla każdej osoby zatrudnionej na umowę o pracę, o dochodach niższych niż przeciętne miesięczne wynagrodzenie.
Badania, na co planowaliśmy wydać te pieniądze, przeprowadził Travelist.pl. Okazało się, że pomimo kryzysu, obniżonych zarobków i ograniczeń związanych z pandemią, blisko 80 proc. badanych deklaruje, że chce w tym roku wyjechać na urlop. Aż 63 proc. z nich deklarowało, że pieniądze z bonu wykorzysta rezerwując noclegi bezpośrednio, a tylko 10 proc. posiłkować chciało się ofertą biur podróży. Widać wyraźnie, że w przeciwieństwie do wyjazdów zagranicznych - których bon turystyczny nie obejmuje - w przypadku turystyki krajowej Polacy zdecydowanie preferują organizację wyjazdu na własną rękę.
Środek wakacji
- Na Boże Ciało mamy obłożenie 50-procentowe, ale liczymy na to, że w wakacje będzie większe - mówił Tomasz Krajewski z Ośrodka Wypoczynkowego „Ostoja” w Okunince. - Ostatni tydzień owocuje dużo większą niż dotychczas liczbę zgłoszeń.
Robimy średnio 20 rezerwacji dziennie. Na początek lipca i koniec sierpnia zapisują się osoby, które cenią sobie większy spokój. Środek wakacji zapełnia się jednak najszybciej.
- Polacy wciąż nie są pewni, jak będą wyglądały w tym roku ich wakacje - dodaje Marta Rojewska, ekspertka kariery w InterviewMe i autorka badania o nastrojach wakacyjnych Polaków. - Mimo że prawie połowa z nas odpuściła sobie w tym roku podróże, to wciąż wiele osób nie wie, co postanowić. To dowodzi, że urlopy i związane z nimi letnie wyjazdy wakacyjne są dla nas bardzo ważnym aspektem życia i niełatwo nam z nich zrezygnować. Głównym motywatorem do pozostania w domu są przede wszystkim obawy o zdrowie swoje i bliskich.