– Ktoś był tak miły i raczył się wypróżnić tuż przed pomnikiem pomordowanych w holokauście Żydów. Brak słów – napisał do nas zbulwersowany czytelnik. Chodziło o kirkut przy ul. Kolejowej w Chełmie. Rzeczywiście, dwa metry od obelisku zastaliśmy ludzkie ekskrementy.
– Cmentarzem Żydowskim opiekuje się miasto, natomiast za utrzymanie porządku i czystości na terenie nekropolii odpowiada, na mocy zawartego porozumienia, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej – mówi Damian Zieliński z Gabinetu Prezydenta Miasta Chełm. – Wszystkie cmentarze na terenie miasta patrolowane są cyklicznie przez strażników miejskich. Kontrole przeprowadzają również pracownicy Departamentu Komunalnego Urzędu Miasta Chełm.
Kłopot w tym, że nekropolia położona jest przy rzadko uczęszczanej przemysłowej ulicy Kolejowej w Chełmie. Ruch ustaje w tej okolicy krótko za zakończeniu prac przez zakłady i warsztaty. Cmentarz nie jest oświetlony i otwarty.
Nie wiadomo, kiedy powstał chełmski cmentarz żydowski, udokumentowany pochówek datowany jest dopiero z 1902 roku. Jeszcze w latach 60-tych był tam skwerek. Dopiero w latach 80-tych dzięki staraniom samorządu i Fundacji Rodziny Nissenbaumów teren uporządkowano i otoczono ogrodzeniem, odrestaurowano nagrobki oraz wzniesiono pomnik ku czci ofiar Zagłady.
Sprawę zbezczeszczenia miejsca pamięci zgłosiliśmy Straży Miejskiej. – Trudno komentować to co się stało. Głupota aż boli – mówi Zbigniew Grochmal, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. – Traktujemy to jako art. 261 kodeksu karnego, czyli znieważenie pomnika. Sprawę traktujemy bardzo poważnie. Będzie dla nas sygnałem do zwrócenia baczniejszej uwagi na chełmskie nekropolie.
Zgodnie z art. 261 Kodeksu karnego, kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.