Rozpoczynamy wakacyjny test grilla Smokey Joe Original firmy Weber. Podczas pierwszego grillowania udało się w ciągu niecałej godziny ugotować obiad.
Tak ugotować. Dzięki kulistej formie i przykrywie grill Weber działa jak piec konwekcyjny. Wystarczy na dolny, bardzo wytrzymały ruszt wsypać węgiel drzewny, rozpalić, zaczekać, aż węgiel pokryje się białym nalotem, nałożyć na górny ruszt mięsko, nakryć grill pokrywą i po kilku minutach mięsko jest gotowe.
Co grillowałem? W sklepie kupiłem gotowe kotlety Cordon Blue z serem w środku, 1 bakłażana, cukinie, cebulę, pory i ser pleśniowy. Warzywa marynowałem przez godzinę w oliwie i ziołach. Najpierw na ruszt powędrował Cordon Blue w panierce. Nakryłem pokrywę i po kilku minutach mięso było gotowe. Warzywa pod pokrywą grillują się błyskawicznie. Następnie na każdego kotleta nałożyłem zgrillowanego bakłażana i ser pleśniowy. Pokrywa, kilka minut i obiad był gotowy. Wszystko było soczyste. Po ugotowaniu obiadu grill trzymał temperaturę 130 stopni Celsjusza. Można było upiec soczystą karkówkę.
Pierwsza opinia. Grill można postawić na stole w ogrodzie i kolejno nakładać różności. Przemyślany system wentylacji pozwala bardzo prosto regulować temperaturę. Grill Smokey Joe Original jest bardzo dobrze wykonany. Najbardziej przekonuje mnie to, że firma Weber pokrywa kocioł ze specjalnej stali i pokrywę emalią porcelanową i wypala w temperaturze 870°C.
Wiadomo, że grill rozgrzewa się i stygnie, stal się kurczy, nie ma takiej możliwości, żeby cząsteczki farby odpadły i przedostały się do jedzenia. Ruszt jest bardzo dobrej jakości, łatwo go umyć, podobnie z obudową. Pokrywa ma praktyczny uchwyt z duroplastu, który się nie nagrzewa, jest bezpieczny.