Dziś ostatnia okazja by mieszkańcy gminy Puchaczów mogli deklarować chęć montażu instalacji solarnych. W Gminie Cyców na taką listę wpisało się 500 chętnych. Montaż urządzeń ma być dofinansowany. Na razie jednak nie wiadomo, kto i ile dołoży do czystej, słonecznej energii.
– Skoro nie wyszło z wiatrakami, to może energia solarna. Wiem, że Cyców już coś robił w tej sprawie dlatego zaszczepiłem pomysł w naszej gminie – mówi Andrzej Chaciewicz, radny i jednocześnie zwolennik montażu solarów na dachach domów w Puchaczowie.
Chodzi o zestawy do pozyskiwania energii solarnej warte 15 tysięcy za komplet. – Dowiedziałem się, że Unia Europejska dopłaca nawet do 12 tysięcy na gospodarstwo. To znaczy, że z własnej kieszeni trzeba by było dołożyć tylko 3 tysiące złotych. Oszczędności na grzaniu ciepłej wody przez cały rok są duże – dodaje Andrzej Chaciewicz.
Gmina Puchaczów tydzień temu rozpoczęła kolportaż ankiet do wśród mieszkańców, aby wysondować zainteresowanie inicjatywą. – Poprosiłem sołtysów, aby szybko roznieśli ankietę po swoich rejonach – mówi Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów.
Tuż przed świętami do Urzędu Gminy wpłynęło już 80 zgłoszeń z akceptacją propozycji montażu solarów. – Bardzo dużo ludzi dzwoni i pyta o szczegóły – dodaje Sylwia Janiuk z Urzędu Gminy w Puchaczowie. – Przypuszczam, że bardzo dużo ankiet spłynie do nas we wtorek i środę po świętach – dodaje.
Tymczasem radość z obliczania oszczędności studzi Wiesław Pikuła, zastępca wójta w Cycowie. – Pierwotni dopłaty do instalacji solarnych w wysokości 12 tys. złotych miały iść z funduszy unijnych poprzez Urząd Marszałkowski w Lublinie. Niestety urząd zawiesił program. Obecnie szukamy innego źródła finansowania, poprzez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska – tłumaczy Wiesław Pikuła, zastępca wójta gminy Cyców.
– Działamy w grupie, wspólnie z sąsiednimi gminami z powiatu chełmskiego oraz Puchaczowem. Chcemy złożyć wspólny wniosek do NFOŚ – dodaje Pikuła.
W Cycowie zainteresowanie instalacjami solarnymi jest olbrzymie. Na blisko 2000 gospodarstw z terenu gminy, ponad 550 zgłosiło chęć montażu tych instalacji. Problem w tym, że w ramach funduszów unijnych dopłata wyniosłaby 85 proc. wartości instalacji, zaś przez NFOŚ może to być 55 proc.
– Nikt nie zna jeszcze szczegółów. Jednak zainteresowanie tym programem jest olbrzymie – dodaje Pikuła.
Problemu na szczęście nie widzi wójt Grzesiuk. – Jesteśmy bogatą gminą. Jeżeli będzie trzeba, to dopłacimy więcej – dodaje Grzesiuk.