Budowa elektrowni węglowej pod Łęczną odsuwa się w czasie. Tymczasem z planów postawienia konkurencyjnej siłowni w Puchaczowie nie rezygnuje PGE. Kto pierwszy pokona formalności, ten wygra, bo budowa dwóch elektrowni po sąsiedzku nie jest uzasadniona ekonomicznie.
Ale te plany mogą wziąć w łeb. Jeszcze w 2011 roku Francuzi złożyli do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. Jest niezbędna do rozpoczęcia inwestycji. Jednak do złożonej doku-mentacji RDOŚ ma aż 66 uwag. – Sprawa budowy nowej elektrowni w Starej Wsi pozostaje bez rozpatrzenia ze względu na brak aktualnej i właściwej dokumentacji – informuje Paweł Duklewski, rzecznik RDOŚ Lublin.
Jeśli elektrownia w Starej Wsi nie powstanie, to straci Łęczna. Bo konkurencyjny projekt może powstać w sąsiedniej gminie. PGE jest zainteresowana budową elektrowni w gminie Puchaczów w miejscowości Zawadów. Ten inwestor też musi popracować nad dokumentami.
– Pod koniec maja PGE poprosiła lubelski RDOŚ o cztery miesiące na uzupełnienie dokumentów. Chodzi o kilka punk-tów: bilans wodny, poziom hałasu – mówi Adam Grzesiuk, wójt gminy Puchaczów. W Zawadowie PGE planuje budowę po-tężnej 1600-megawatowej elektrowni węglowej.
Elektrownia to ogromny impuls dla rozwoju miasta. Nic dziwnego, że Łęczna nie chce z niej rezygnować. Radni wciąż pytają burmistrza o tę inwestycje. – Raport o oddziaływaniu na środowisko został przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Lublinie odesłany do poprawek. Jednak jest ich tyle, że prawdopodobnie dokument będzie należało napisać jesz-cze raz – mówił podczas sesji Rady Miasta Teodor Kosiarski.
GDF Suez podobno już przystąpił do prac, ale sprawy nie komentuje. – Na dzień dzisiejszy GDF SUEZ Energia Polska SA nie wypowiada się w tej sprawie – mówi Mariusz Winnicki z GDF Suez.