Pracownicy Lubartowskiego Ośrodka Kultury oddali dziś klucze do swej starej siedziby należącej do spółdzielni mieszkaniowej.
- Mamy teraz cztery sale na zajęcia i jedną dla instruktorów - wylicza Adam Banucha, dyrektor LOK. - To więcej niż w budynku spółdzielni. A sala gimnastyczna, w której będziemy organizować imprezy jest dwa i pól razy większa niż poprzednia.
Atutem jest też spory plac przez nową siedzibą domu kultury, na którym mogą odbywać się festyny. Takiej możliwości nie było przy budynku przy ul. Cichej.
Dyrektor Banucha liczy też, że sąsiedztwo szkoły przyciągnie do jego placówki gimnazjalistów. LOK nie będzie też musiał płacić szkole czynszu, dzięki czemu zaoszczędzi pięć tysięcy złotych miesięcznie.
- To czy przeprowadzka wyszła nam na dobre okaże się po jakiś roku - twierdzi dyrektor. - Zobaczymy jakie będzie zainteresowanie młodzieży naszą działalnością w nowym miejscu.
LOK w poprzedniej siedzibie przy ul. Cichej działał od połowy lat 90-tych. Miejska placówka kulturalna wchłonęła wówczas osiedlowy dom kultury, który prowadziła spółdzielnia mieszkaniowa. LOK płacił jej niewielki czynsz.
Nowe władze spółdzielni doszły do wniosku, że jest on za mały. Pod koniec 2006 roku wypowiedziały LOK umowę najmu a potem skierowały sprawę do sądu o eksmisję.
Po rocznym procesie sąd nakazał LOK opuszczenie budynku przy ul. Cichej do 22 lipca tego roku. Władze miasta i spółdzielni negocjowały pozostawienie LOK w budynku spółdzielni jeszcze kilka tygodni temu. Do porozumienia jednak nie doszło.
dj