W środę o 5.48 świat Heleny Paproty się zawalił. Jeden piorun zabrał dom, w którym mieszkała z 80-letnią matką i 6-letnią córką. Kobiety bez pomocy nie dadzą sobie rady.
Helena Paprota jest załamana. W środę o 5.48 w jej dom w Woli Blizackiej uderzył piorun. Budynek natychmiast stanął w płomieniach. Ogień błyskawicznie zajął dach i strop. – Dwa lata temu wyremontowałam elewację. Ten dom to wszystko, co mamy – mówi załamana Helena Paprota.
W tym wielki dramacie było olbrzymie szczęście. Cezary Szeląg, sąsiad, strażak-ochotnik, jako pierwszy zauważył ogień. – Zachował zimną krew, wybił szybę i wyprowadził z płonącego domu moja córkę i mamę. Gdyby nie on, to wolę nie myśleć, co by się stało – dodaje pani Helena.
Pożar szybko strawił drewniany dom. – W działaniach ratowniczo-gaśniczych brało udział 8 zastępów zawodowych i ochotniczych. Gaszenie trwały około 2,5 godz. Spaleniu i zniszczeniu uległ dach budynku, strop oraz częściowo pomieszczenia i wyposażenie – wylicza brygadier Krzysztof Romanek z Państwowej Straży Pożarnej w Lubartowie.
Pogorzelcom pomaga cała Wola Blizacka. – Sąsiedzi przygarnęli kobiety, przynieśli ubranie, jedzenie. Potrzebna jest jednak pomoc przy odbudowie. Na razie nie wiemy, czy spalony dom można odbudować, czy nadaj się tylko do rozbiórki. Czekamy na decyzję – mówi Irena Wołkowicz, jedna z sąsiadek pomagająca rodzinie Paprotów.
– Moim zdaniem budynek jest doszczętnie zniszczony przez ogień. Panie straciły dorobek całego życia. Prosimy o wsparcie w odbudowie domu oraz bieżących potrzebach tej rodziny, w tak trudnej sytuacji. Drewniane ściany są nadpalone, sprzęty domowe – nasiąknięte wodą i swądem dymu. Pogorzelisko to ruina – mówi Ewa Barszczewska, sołtys wsi Wola Blizacka.
Sąsiedzi od razu ruszyli z pomocą. – Już założyliśmy konto, na które ludzie dobrego serca mogą wpłacać datki na rzecz trzech pań. Naszym celem jest budowa małego domku, aby miały własny kąt na świecie – dodaje sołtys Barszczewska.
Trzy panie są załamane. – Nigdy nie prosiłam ludzi o pomoc, choć życie mnie nie oszczędza. Teraz nie wiem, co z nami będzie. Bez ludzi dobrego serca nie damy sobie rady – kończy ze łzami w oczach Helena Paprota.
Tak możesz pomóc
Pomoc Helenie Paprocie i jej rodzinie koordynuje sołtys Barszczewska, która czeka na zgłoszenia pod numerem telefonu 731 700 886. Datki można wpłacać na rachunek: 09 8721 0008 0012 4621 2000 0020; z tytułem wpłaty: OSP w Przytocznie pomoc pogorzelcom z Woli Blizockiej Przytoczno 69 21-146 Jeziorzany.