Puszki, butelki, ubrania, buty, klucze, scyzoryki, hamak, rower, hulajnoga, zegarek, okulary i telefony komórkowe. Kilkaset kilogramów śmieci wydobyli płetwonurkowie podczas sprzątania dna jeziora Firlej.
Niektóre odpady leżały tam prawdopodobnie kilkadziesiąt lat. Akcja sprzątania dna trwała około dwóch tygodni. Jej pomysłodawcą był Michał Rzezak, który często nurkuje w Firleju. W działaniach pomagali też pracownicy Urzędu Gminy oraz Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Firleju, którzy odbierali odpady.
– Zgromadziliśmy kilkadziesiąt worków, a w każdym znajdowało się około 20 kilogramów odpadów – mówi Damian Lewtak z GOSiR-u.
Lewtak przypuszcza, że niektóre odpady leżały na dnie Firleja przez kilkadziesiąt lat. – Wskazują na to etykiety nieistniejących od dawna firm, które znaleźliśmy na niektórych opakowaniach – dodaje.