Ponad 50 zastępów straży pożarnej zmagało się z pożarem hali produkcyjnej i składowiska opon w Sernikach.
Na miejscu pracowali również specjaliści sprawdzający, czy nie doszło do skażenia powietrza. Strażacy poinformowali, że pożar nie sprowadził zagrożenia dla zdrowia okolicznych mieszkańców.
- Po przybyciu pierwszych zastępów straży pożarnej pożar był już rozwinięty, a ogień sięgał kilkunastu metrów. Paliło się wnętrze hali produkcyjnej i dwa składowiska opon. Akcja była trudna i wymagająca ze względu na dostęp do pożaru i wysoką temperaturę - poinformował Tomasz Podkański ze straży pożarnej w Lubartowie.
- Musieliśmy dodatkowo ściągnąć odpowiednie ilości środka pianotwórczego żeby móc przelewać opony i gasić je - dodaje.
To kolejny pożar, który wybuchł w tym miejscu. Ostatnio do podobnego zdarzenia doszło pod koniec kwietnia ubiegłego roku.