Zaczęły się przygotowania do nowego sezonu działalności Lubelskiego Roweru Miejskiego, który ma się rozpocząć 21 marca. W automatycznych wypożyczalniach montowane są już elektroniczne terminale, lada dzień powinny się także pojawić rowery.
Tej wiosny w systemie będzie dostępnych 911 rowerów oraz 93 stacje. W poprzednim sezonie było więcej, ale zlikwidowane zostały wypożyczalnie znajdujące się na stacjach paliw Orlen na zlecenie ich właściciela. W systemie wciąż będą działać stacje ustawione na zlecenie miasta oraz te zamontowane przy lubelskich centrach handlowych.
– Rower miejski będzie funkcjonował na tych samych zasadach, co w latach poprzednich – zapowiada Grzegorz Jędrek z biura prasowego Ratusza. Żeby wypożyczyć rower trzeba być zarejestrowanym użytkownikiem systemu (jest ich już ponad 112 tysięcy). Rejestracja jest możliwa na stronie lubelskirower.pl. Każdy użytkownik ma swoje indywidualne konto, na którym gromadzone są pieniądze „do wyjeżdżenia”. Żeby wypożyczyć rower trzeba mieć nie mniej niż 10 zł.
Opłaty pobierane są tylko w przypadku, gdy pojedyncze wypożyczenie trwa ponad 20 minut. Wtedy płaci się 1 zł za pierwszą godzinę, druga kosztuje 3 zł, a po trzeciej i każdej kolejnej godzinie pula pieniędzy na koncie użytkownika topnieje o 4 zł. Można jednak zwracać rower przed upływem 20 minut i wypożyczać kolejny, wtedy znów ma się darmowe 20 minut. Zwroty i wypożyczenia możliwe są tylko w automatycznych stacjach, nie wolno porzucać jednośladu na ulicy.
System na takich zasadach ma być ponownie uruchomiony 21 marca, czyli w pierwszy dzień wiosny. Przygotowania już się zaczęły, na stacjach są montowane elektroniczne terminale do wypożyczania rowerów, a niebawem powinno się zacząć ustawianie samych pojazdów. Wszystkim tym będzie się zajmować firma Nextbike, która jest operatorem systemu miejskich rowerów.
Umowa pomiędzy miastem a spółką wygasa z końcem roku. Co będzie dalej? – Trwają prace nad koncepcją funkcjonowania LRM w kolejnych latach – zapewnia Artur Szymczyk, zastępca prezydenta cytowany w oficjalnym komunikacie wydanym we wtorek przez Urząd Miasta. – Rozważana jest m.in. rozbudowa obecnego systemu, wprowadzenie rowerów bezstacyjnych czy towarowych, przy czym obserwujemy doświadczenia innych miast w tym zakresie. Wypracowaną koncepcję poddamy przed wprowadzeniem konsultacjom społecznym.
Nie tylko Lublin przymierza się do nowego systemu rowerowego, bo z końcem tego roku wygaśnie umowa będąca podstawą działania warszawskiego systemu Veturilo. W stolicy urzędnicy są jednak o krok dalej. Podczas gdy władze Lublina dopiero „pracują nad koncepcją”, w Warszawie ogłoszono już przetarg na 505 stacji i 6 400 rowerów wyposażonych w czytniki kart zbliżeniowych, diody sygnalizujące usterkę i nadajniki GPS. W przypadku nowego Veturilo możliwe ma być również, choć w ograniczonym zakresie, zwracanie rowerów poza stacjami.