Kryminalni rozbili dwa gangi zajmujące się kradzieżą pieniędzy z kont bankowych. Ofiary oszustów straciły miliony złotych. Przestępcom grożą za to długoletnie wyroki.
Na ławie oskarżonych zasiądzie 11 osób. Wśród nich są Polacy, Ukraińcy, Uzbecy oraz obywatele Azerbejdżanu i Kirgistanu. Przestępcy działali przynajmniej od lutego do sierpnia ubiegłego roku, w Krasnymstawie, Warszawie, Kielcach i wielu innych miastach. Włamywali się na konta bankowe swoich ofiar, by następnie wyprowadzać z nich pieniądze.
Pieniądze w bitcoinach
– Sprawcy wypracowali mechanizmy, w które zaangażowanych było wiele osób. Nabywali od różnych osób konta bankowe, które były wykorzystywane do przelewów z rachunków pokrzywdzonych – wyjaśnia Artur Szykuła, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu, która prowadziła śledztwo w tej sprawie.
Przestępcy podszywali się pod pracowników banków i nakłaniali swoje ofiary do instalowania zainfekowanych aplikacji lub otwierania przesłanych odnośników. Przenosiły one użytkowników na strony łudząco podobne do witryn bankowych. Dzięki temu przestępcy zyskiwali dane do logowania i mogli zdobyć dostęp do rachunków swoich ofiar. Potem przelewali z nich pieniądze na wcześniej kupione konta. Następnie wypłacali gotówkę w bankomatach.
– Po wypłacie środków, wpłacali pieniądze do bitcomatów na konta kryptowalut lub przekazywali wypłacone środki osobom odpowiedzialnym w grupie za ich odbiór – dodaje prokurator Szykuła.
Pierwsza ofiara
Działalność oszustów rozpracowali kryminalni z Krasnegostawu i komendy wojewódzkiej w Lublinie. Sprawa zaczęła się od zawiadomienia złożonego przez 60-letniego mężczyznę. – W maju 2020 roku zgłosił on, że z jego konta bankowego - poprzez kilka nieautoryzowanych przelewów - zniknęło prawie 100 tysięcy złotych – wyjaśnia mł. asp. Jolanta Babicz, rzecznik krasnostawskiej policji. – Policjanci ustalili wówczas, że właścicielami kont, na które zostały przelane te środki byli między innymi obywatele Ukrainy. Wtedy doszło do pierwszych zatrzymań w tej sprawie.
Jak ustalono, role w grupach były dokładnie podzielone. Jedni członkowie zajmowali się stroną techniczną. Zdobywali sprzęt i dane potrzebne do autoryzacji przelewów i logowania się na konta. Inne osoby podszywały się pod konsultantów bankowych i kontaktowały się z ofiarami.
W sprawie jest obecnie 8 pokrzywdzonych, którzy stracili ponad 3,5 mln zł. W związku ze sprawą zatrzymano 14 osób, z których 11 trafi na ławę oskarżonych. Grozi im do 10 lat więzienia. Sprawę rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Zamościu.