O potrzebie wprowadzenia strefy płatnego parkowania w centrum Białej Podlaskiej mówi się od kilku lat, ale jak dotąd takiego rozwiązania nie wdrożono. Urzędnicy zapewniają, że pomysłu nie porzucają, ale zamierzają pozyskać na ten cel zewnętrzne dofinansowanie.
– Miała być strefa, ale gdzieś zniknęła z zadań inwestycyjnych. A założenie było takie, by uporządkować i upłynnić ruch w centrum – przypomniał na ostatniej sesji Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady miasta. Jego zdaniem, strefa przyniosłaby też dodatkowe dochody do miejskiej kasy. – Jak dotąd jedynym miejscem, gdzie uiszcza się opłatę, jest parking naprzeciwko urzędu. W ubiegłym roku wpływy z tego tytułu wyniosły 10 tys. zł – precyzuje Broniewicz.
Samorząd zapewnia jednak, że sprawa jest cały czas w grze. – Nic się nie zmieniło. Chcemy to realizować, ale ze względu na duży koszt tego rozwiązania, zamierzamy zrobić to z udziałem środków unijnych, tak by oszczędzać pieniądze mieszkańców – deklaruje prezydent Michał Litwiniuk (PO). – Wniosek na ten cle będziemy składać jesienią, zgodnie z harmonogramem naboru programu Fundusze Europejskie dla Polski Wschodniej– zapowiada. Z wyliczeń urzędników wynika, że samo wdrożenie strefy będzie kosztowało ok. 2 mln zł.
Miasto już wydało ponad 30 tys. zł na opracowanie koncepcji. W liczącej 56 tys. mieszkańców Białej Podlaskiej, zarejestrowanych jest ponad 46 tys. zł pojazdów. To jeden z najwyższych wskaźników w województwie.
Na problem z parkowaniem skarżą się też klienci targowiska „babski rynek”. – Nie zadbaliśmy o odpowiednią liczbę miejsc parkingowych przy okazji modernizacji– uważa Broniewicz. Ale miasto poszukuje rozwiązań. – Być może wyburzymy jedną z kamienic, której stan techniczny jest zły. W tym momencie zamieszkuje ją jedna rodzina. Musielibyśmy znaleźć jej lokum. Wtedy uzyskamy dodatkowe miejsca parkingowe przy samym rynku – zapewnia prezydent.