W ciężkim stanie został przewieziony do szpitala 18-letni mieszkaniec gminy Niemce (powiat lubelski). W nocy z piątku na sobotę młody mężczyzna jechał oplem razem ze swoimi rówieśnikami. W Dysie koło Lublina, na oblodzonej drodze auto wpadło w poślizg i wjechało do rzeki.
– Zgłoszenie o tym, że samochód dachował w wodzie otrzymaliśmy dwadzieścia minut przed godziną 1 – mówi kpt. Andrzej Szacoń, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP Lublin. – Na miejscu było 8 zastępców straży pożarnej – w sumie 24 strażaków.
Do wypadku doszło w Dysie przy ul. Lipowej. – Pojazdem marki Opel Astra kierował 18-latek ze Świdnika – relacjonuje mł. asp. Kamil Karbowniczek z Zespołu Komunikacji Społecznej KWP w Lublinie. – Razem z nim jechało dwóch pasażerów – 18-latek z Lublina, który siedział obok kierowcy i 18-latek z gminy Niemce.
Mężczyźni siedzący z przodu, po tym jak auto padło do rzeki Ciemięgi, wyszli z samochodu o własnych siłach. W aucie, pod wodą został uwięziony pasażer, który jechał na tylnym siedzeniu. Mężczyznę wydobyli z pojazdu strażacy.
– Był nieprzytomny, bez funkcji życiowych – relacjonuje kpt. Andrzej Szacoń. – Rozpoczęto więc resuscytację krążeniowo-oddechową.
Ratownicy i lekarze, który reanimowali młodego mężczyznę walczyli o jego życie przez kilka godzin.
– 18-latek w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala w Lublinie – podaje mł. asp. Kamil Karbowniczek.
Na badania do szpitala trafili też dwaj 18-latkowie.
Świdniczanin kierujący autem był trzeźwy.
Trwa szczegółowe ustalanie przyczyn tragedii.