Sześciu awanturników, którzy narozrabiali na dożynkach w Mełgwi jest już wolnych. Ale prokuratura nałożyła na nich bardzo dotkliwe obowiązki.
Do dziś trzeźwieli w izbie zatrzymań. W południe zostali doprowadzeni do prokuratury. Usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności policjantów, wygrażania im i zmuszania do wypuszczenia kompanów.
Po przesłuchaniu prokurator wypuścił ich do domu. Na policję w Świdniku będą musieli się zgłosić już jutro.
- Zostali poddani pod dozór policji, który polega na codziennym zgłaszaniu się na policji - mówi Beata Wiraszka - Bereza, prokurator rejonowy w Świdniku. - Mają też powstrzymać się od spożywania alkoholu.
Codziennie wizyty na policji sprawią, że będzie można łatwo sprawdzić czy awanturnicy stosują się do tego zakazu.
(er)