Komitet budowy chce, żeby w mieście stanął naturalnej wielkości brązowy odlew postaci "Zapory”. Proponuje miejsce, gdzie przed laty znajdował się komunistyczny pomnik żołnierzy zwalczających "Zaporczyków”. Ale ta lokalizacja nie wszystkim się podoba
Pod koniec sierpnia radni z Bełżyc mieli głosować nad tą kwestią. – Lokalizacja budzi kontrowersje i radni przełożyli decyzję na 25 września – wyjaśnia Ryszard Góra, burmistrz Bełżyc. – W proponowanym miejscu kiedyś stało coś niechlubnego. Był tam pomnik żołnierzy KBW (Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego powołany do walki z polskim podziemiem niepodległościowym – red.). I dodaje: Moim zdaniem inicjatywa jest słuszna, ale lokalizacja do przedyskutowania. Nie tylko ze względu na te kontrowersje. Teren trzeba byłoby przebudować.
Inicjatorzy budowy pomnika przekonują, że postawienia pomnika w proponowanym miejscu byłoby "aktem historycznej sprawiedliwości”. – Komuniści oczerniali "Zaporczyków” nazywając ich zdrajcami narodu polskiego – przypomina Rafał Dobrowolski, przewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika mjr Hieronima Dekutowskiego "Zapory” przy Sto-warzyszeniu Żołnierzy AK-WiN w Bełżycach.
Gmina Bełżyce to teren bardzo silnie związany z działalnością "Zaporczyków” i samego "Zapory”. – To są również moje rodzinne strony – dodaje Dobrowolski, który należy do Grupy Historycznej Zgrupowania "Radosław” z Warszawy. Grupa w kwietniu zorganizowała w Bełżycach rajd historyczny śladami "Zaporczyków”. Były spotkania z kombatantami i widowiskowa inscenizację rozbrojenia posterunku MO w Bełżycach w 1945 r.
Ich inicjatywę popiera historyk prof. KUL Mieczysław Ryba. – Ustawienie tego pomnika byłoby pewnego rodzaju za-dośćuczynieniem – podkreśla prof. Ryba.
Pomnik "Zapory” miałby stanąć w Bełżycach najwcześniej jesienią przyszłego roku.