Setki kilometrów asfaltu, tysiące ludzi do pracy - tyle potrzeba, żeby zdążyć z nowymi drogami na piłkarskie mistrzostwa Europy.
Zobacz informacje o planach budowy dróg w woj. lubelskim w związku z Euro 2012 (plik PPT, rozmiar 10,9 Mb)
Ale nie ma gwarancji, że drogowcy się wyrobią. Jest pomysł, by do pracy ściągnąć Chińczyków.
Kilka dni temu Michel Platini, szef piłkarskiej organizacji UEFA, jasno dał nam do zrozumienia: jeśli się wreszcie nie weźmiecie za budowę dróg, stadionów, hoteli to możemy zabrać wam organizację Euro 2012.
- Mam wątpliwości, choć wciąż jestem optymistą - twierdzi Janusz Wojtowicz, dyrektor lubelskiej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Już teraz często firmom budowlanym brakuje rąk do pracy, a kiedy w całym kraju ruszą budowy najważniejszych autostrad, na Lubelszczyźnie może dojść do krachu. - Zobaczymy jak będzie, teraz np. gorzej jest z pracownikami na zachodzie Polski. Robotnicy z Lubartowa musieli jechać do Zielonej Góry - mówi Eugeniusz Urban, prezes lubartowskiego Przedsiębiorstwa Robót Drogowych S.A.
Kolejna sprawa to koszty budowy. Kiedy w całym kraju robotnicy wyjdą na drogi, ceny betonu i asfaltu pójdą ostro w górę. Mogą być kłopoty z kupnem materiałów.