O godz. 23 w Kurowie gasną światła na ulicach. - To z powodu oszczędności - tłumaczą władze. - Borykamy się z kłopotami finansowymi.
Pani Marzena mieszka na ulicy I Armii Wojska Polskiego w Kurowie. Pracuje w Lublinie w sklepie spożywczym, więc zdarza się, że do domu dociera dopiero po godzinie 23. Wtedy na ulicach jest już ciemno, a kobieta, aby dotrzeć do domu, musi przejść obok cmentarza.
- Za każdym razem przeżywam horror, jak muszę tamtędy iść, ale innej drogi do domu nie ma. Przecież tak nie powinno być - mówi pani Marzena (nazwisko do wiadomości redakcji). - Żeby chociaż później to światło wyłączali, to byśmy nic nie mówili.
Oświetlenie ulic wyłącza się codziennie o godz. 23. Ponownie uruchamiane jest o godz. 4 rano. - Kto tak rano wychodzi z domu? Przecież to bezsens, żeby akurat o tej porze zapalać światło - uważa pani Zofia.
Przewodniczący Rady Gminy zamierza przeanalizować kwestię lamp na najbliższej sesji Rady Gminy, która odbędzie się we wtorek.
- Ostatnio nawet rozmawialiśmy na ten temat podczas posiedzenia jednej z komisji Rady Gminy. Bo jeden z radnych miał zgłoszenie od mieszkanki, mamy młodego człowieka, który wraca późno z dyskoteki. Kobieta boi się o syna i prosiła o pomoc - mówi Jan Woźniak, przewodniczący Rady Gminy w Kurowie.
Wójt tłumaczy wyłączanie lamp na ulicach względami oszczędnościowymi. - Gdyby świeciły się przez cały czas, wtedy dla gminy byłby to wydatek ponad 100 tys. zł. Przecież nie robimy tego, by utrudniać życie mieszkańcom. Gmina boryka się z trudnościami finansowymi i musi wszędzie szukać oszczędności - wyjaśnia Stanisław Wójcicki, wójt gminy Kurów. Równocześnie obiecuje pomóc mieszkańcom.
- Znajdziemy rozwiązanie, które zadowoli wszystkich. Myślę, że byłoby możliwe przesunięcie godzin wyłączania świateł o godzinę. Zamierzam w tej sprawie porozmawiać z Zakładem Energetycznym, bo oświetleniem steruje automat - dodaje wójt Wójcicki.
Co sądzicie o pomyśle władz Kurowa?
Dzwońcie lub piszcie. Tel. - 081 46 26 818.