Najpierw okazało się, że pijany był zarówno motocyklista, jak i kierowca BMW. Teraz do śledczych dotarła kolejna opinia: obydwaj ponoszą winę za śmiertelny wypadek w Skokowie.
Przypomnijmy. Do wypadku doszło 21 lipca. Motocykl, którym jechał 22-letni Krystian P. i 26-letni Marcin K. zderzył się czołowo z BMW. Obaj motocykliści zginęli. Kierowca samochodu - 19-letni Artur S. trafił do szpitala. Miał w organizmie 0,7 promila alkoholu. Nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Po kilku tygodniach do prokuratury nadeszły wyniki badań krwi motocyklistów. Wyszło na jaw, że byli pijani. Krystian P., który prawdopodobnie kierował motocyklem, miał 0,7 promila alkoholu, Marcin K. - 2,3 promila.
Początkowo Prokuratura Rejonowa w Opolu Lubelskim postawiła kierowcy samochodu jedynie zarzut jazdy po pijanemu. Sprawa trafiła do biegłego z dziedziny bezpieczeństwa w ruchu drogowym, który na podstawie zabezpieczonych śladów miał określić, jak doszło do wypadku. Jego opinia trafiła na biurko prokuratora tuż przed świętami.
- Wynika z niej, że winę za spowodowanie wypadku ponosi zarówno kierowca BMW, jak i motocyklista - mówi Dorota Czopek, zastępca prokuratora rejonowego w Opolu Lubelskim.
Kierowca nie trzymał się swego pasa i zjechał częściowo przeciwny pas. Motocyklista jechał zaś zbyt blisko środka jezdni.
Mimo tej opinii sąd nie zdecydował się na aresztowanie Artura S. Oddał kierowcę pod dozór policji. Ma się dwa razy w tygodniu zgłaszać do komisariatu.