Dominik Tarczyński, pochodzący z Bełżyc prezes stowarzyszenia Charyzmatycy, chce zaprosić do miasta papieskiego egzorcystę.
W ostatnią sobotę przy ul. Zamkowej chciał się powiesić 34-latek. Wcześniej wypił toksyczny płyn. Został znaleziony i przewieziony do szpitala w bardzo ciężkim stanie w poniedziałek. Dzień później zmarł.
– Z naszych ustaleń wynika, że to samobójstwo nie wiąże się z wcześniejszymi. Mężczyzna zostawił list pożegnalny, którego treści nie możemy zdradzić – mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. Postępowania w sprawie poprzednich samobójstw policja umorzyła, z powodu "braku znamion przestępstwa”.
– Ludzie różne rzeczy mówią: że to narkotyki, dopalacze, kłopoty rodzinne czy z pracą. Ale wielu twierdzi, że to szatan – mówi mieszkanka Bełżyc.
Tę ostatnią wersję przyjmuje pochodzący z Bełżyc Dominik Tarczyński, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Katolików Charyzmatycy. Prywatnie – znajomy ostatniego samobójcy.
– Nie było żadnych symptomów, że może się targnąć na życie – podkreśla Tarczyński. – Czegoś takiego jeszcze w Bełżycach nie było. Ta liczba samobójstw jest przerażająca.
Tarczyński chce zaprosić do miasta ks. Gabriele Amortha, oficjalnego egzorcystę Państwa Kościelnego i diecezji rzymskiej, który odprawił do tej pory ok. 70 tys. egzorcyzmów. – To najbardziej znany egzorcysta na świecie, z którym kilka razy miałem okazję rozmawiać – wyjaśnia. – Szykuję dla niego zaproszenie. Oczywiście, wcześniej skonsultuję to z diecezją.
Ta na razie sprawy nie komentuje. – Poczekajmy na zaproszenie. Zobaczymy m.in., jakie będzie uzasadnienie – mówi ks. Mieczysław Puzewicz, rzecznik lubelskiej kurii.
Mieszkańcy Bełżyc twierdzą, że proboszcz miejscowej parafii odprawia egzorcyzmy po każdej niedzielnej mszy. – Egzorcyzmem jest każde przeżegnanie się znakiem krzyża. Nie ma żadnych specjalnych modlitw. Wszystkie są błogosławieństwem Kościoła – ucina ks. Jarosław Orkiszewski, proboszcz parafii pw. Nawrócenia św. Pawła w Bełżycach.
• A odprawia ksiądz modlitwy wypędzające szatana?
– To normalna praktyka – dodaje ks. Puzewicz. – W różnych sytuacjach prosi się Boga o zachowanie od zła i szatana.
Zdaniem psychologów, seria samobójstw w Bełżcach może być wytłumaczona naukowo. – Nazywamy to efektem Wertera – mówi dr Anna Siudem, psycholog z UMCS. – To znaczący wzrost samobójstw spowodowany nagłośnieniem samobójstwa jednej, najczęściej znanej osoby.
Od początku roku na terenie województwa lubelskiego samobójstwo popełniło 220 osób.