9 czerwca odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Do poniedziałku (22 kwietnia) partie mają czas na poinformowanie Państwowej Komisji Wyborczej o utworzeniu komitetu wyborczego. Do 2 maja powinny z kolei zgłosić listy kandydatów na posłów do Europarlamentu. Platforma Obywatelska w województwie lubelskim kandydatów na listę już ma. Zarekomendowała ich Zarządowi Krajowemu PO. Ten decyzję o ostatecznym jej kształcie podejmie w przyszłym tygodniu.
Podczas ostatniego Zarządu Regionu PO zdecydowano, że do partyjnej centrali wysłana zostanie propozycja z 10 nazwiskami. Listę otwierają w kolejności alfabetycznej posłowie z województwa lubelskiego, którzy dostali się na Wiejską w ostatnich wyborach, 15 października ubiegłego roku: Krzysztof Bojarski, Krzysztof Grabczuk, Małgorzata Gromadzka, Michał Krawczyk i Marta Wcisło. Nie jest tajemnicą, że ostatnia z tego grona, posłanka Wcisło jest faworytką do pierwszego miejsca na liście, co daje największe szanse na zdobycie mandatu do PE.
– Nie mamy innego, tak dobrego kandydata na „1” – przyznaje poseł Krzysztof Grabczuk, wiceprzewodniczący wojewódzkich struktur PO.
Pozostali lubelscy kandydaci to samorządowcy, którzy w ostatnich wyborach, 7 kwietnia uzyskali świetne wyniki, dostając się do Sejmiku Województwa Lubelskiego: Bożena Lisowska z Lublina (ponad 24 tys.), Andrzej Ścibior z Puław (14 152) i Wojciech Sosnowski z Białej Podlaskiej (9477) oraz Michał Zimowski z Kraśnika, który w wyborach do Sejmiku zdobył 3165 głosów, ale do mandatu to nie wystarczyło, a także Maciej Buczyński, który został radnym miejskim w Białej Podlaskiej.
W najbliższy wtorek, na wyjazdowym zebraniu mają spotkać się Zarząd Krajowy PO i Klub Parlamentarny, które pochylą się nad listami do PE. Mało prawdopodobne jest, by lubelską listę otwierał ktoś spoza naszego regionu.
– To nie jest dobre rozwiązanie i my, wszyscy posłowie z województwa lubelskiego, głośno o tym mówimy – podkreśla poseł Grabczuk.
Przypomnijmy! Przed pięcioma laty, w 2019 roku, do Parlamentu Europejskiego z listy Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska (PO, PSL, SLD, N., Zieloni) w okręgu nr 8, obejmującym województwo lubelskie, dostał się Krzysztof Hetman, zdobywając blisko 106 tysięcy głosów. Dwa pozostałe miejsca w Europarlamencie przypadły Prawu i Sprawiedliwości, a europosłankami zostały Beata Mazurek i Elżbieta Kruk, który tym razem nie znajdą się na listach PiS.
Krzysztof Hetman do PE ma ponownie zamiar wystartować, ale ludowcy do wyborów, podobnie jak w październiku do Sejmu i Senatu, pójdą razem z Polską 2050 Szymona Hołowni, tworząc Koalicyjny Komitet Trzeciej Drogi. Hetman, który od kilku miesięcy pełni funkcję ministra rozwoju i technologii startować będzie z „1”, ale nie w okręgu lubelskim, bo tutaj Trzecia Droga ma niewielkie szanse na mandat, ale w innym regionie kraju, np. w Wielkopolsce, gdzie wiadomo, że oprócz PO może zdobyć mandat, prędzej niż PiS, który na Lubelszczyźnie przy wysokiej frekwencji i wyniku zbliżonym do ostatnich wyborów samorządowych (ponad 47 proc.) może liczyć nawet na 2 miejsca w Europarlamencie.
Ewentualny strat z „1” posłanki Marty Wcisło i zdobycie przez nią mandatu europarlamentarzyski pociągnie za sobą zmiany w Sejmie i Sejmiku. Na Wiejską trafiłby radna wojewódzka Bożena Lisowska, a za nią mandat radnego w samorządzie objąłby Grzegorz Kurczuk, który w wyborach do Sejmiku z 5 tys. głosów zajął na liście KO w Lublinie trzecie miejsce.