Ja zarabiam, ty zarabiasz. Tylko budżet państwa traci. Tak streścić można wyniki kontroli Najwyższej Izby Kontroli w podstawowej opiece rodzinnej we Włodawie.
NIK negatywnie oceniła gospodarowanie publicznymi pieniędzmi przez przychodnie. Zawarcie umów, jak i sposób rozliczeń nie znajdywały uzasadnienia prawnego, ponieważ przedmiot umów mieścił się w zakresie świadczeń podstawowej opieki zdrowotnej zleconych spółkom przez NFZ. Kontrolerzy ustalili, że umów o podwykonanie nie zgłoszono do funduszu zdrowia.
Z wyjaśnień właścicieli przychodni wynika, że w ramach umów lekarze obu przychodni badali uczniów przed szczepieniami, robili im badania bilansowe, zapewniali opiekę po godzinach pracy. – Nie ma żadnych przekrętów – zapewnia Henryk Doroszuk, współwłaściciel Vity. – Podatki od zawartych umów odprowadzaliśmy.
Takie wyjaśnienia NIK nie przekonują. Izba ma zamiar zlecić NFZ przeprowadzenie kontroli w przychodniach i wyciągnięcie konsekwencji. W lubelskim NFZ jeszcze o ustaleniach NIK nie wiedzą. (step)