- Wnioskowaliśmy o 54 mln zł na remont wałów wiślanych, a dostaliśmy tylko 7 – skarży się na decyzję ministerstwa marszałek województwa. Dlaczego tak mało? – Sytuacja budżetu jest napięta – tłumaczy Urząd Wojewódzki
– Dzisiaj jest piękna pogoda, ale jak jutro zacznie padać deszcz, to po tygodniu mamy problem – ostrzega Artur Walasek, wicemarszałek województwa.
Już wkrótce odetchną mieszkańcy najbardziej w tej chwili zagrożonego miejsca w woj. lubelskim. Odbudowane będzie 1,4 km wału w tzw. dolinie opolskiej, w gminie Łaziska. – Drżeliśmy, żeby go skończyć przed jakimś nieszczęściem – mówi Stanisław Jakimiuk, dyrektor Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, który lada dzień rozstrzygnie przetarg na odbudowę wału w tym miejscu. Prace mają się zakończyć w listopadzie.
Ale 7 mln zł, jakie w tym roku na remont wałów dostało od rządu województwo lubelskie, to kropla w morzu potrzeb. Pieniędzy nie wystarczy m.in. na remont wałów w dolinie świeciechowskiej (6,2 km) w gm. Annopol. – Tutaj zagrożonych jest ponad 10 tys. zabudowań – alarmuje Sławomir Sosnowski, marszałek województwa.
Okoliczni mieszkańcy z niepokojem patrzą na każde większe opady deszczu. – Jak nie ma wody, to jest wał. A jak pojawi się woda, to wału nie będzie. To co zostało naprawione po powodzi w 2010 roku w każdej chwili może pęknąć – mówi Jan Iskra, sołtys Bliskowic w gm. Annopol, wsi położonej na zagrożonym odcinku.
Środków zabrakło też na wały w dolinie józefowskiej (6,6 km), stężyckiej (16,9 km) oraz koło Bochotnicy i Kazimierza Dolnego (1,2 km). W sumie na całkowite zabezpieczenie województwa przed powodzią potrzeba aż 141 mln zł. W tym roku marszałek wnioskował o 54 mln zł. Dlaczego dostaliśmy tylko 7 milionów?
– Sytuacja budżetu jest napięta – odpowiada Radosław Brzózka, rzecznik wojewody lubelskiego, za pośrednictwem którego marszałek wnioskował o rządowe środki. – Są potrzeby wszystkich województw i w tej sytuacji zostały zaspokojone jedynie te najpilniejsze.
Zdaniem urzędników wojewody stan pozostałych odcinków, które nie będą od razu remontowane jest „dostateczny i niepowodujący bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa”. Marszałek Sosnowski dodaje, że wcześniej województwo dostawało od rządu nawet więcej pieniędzy niż o to wnioskowało. – Musieliśmy się zwijać, żeby je przerobić – mówi Sosnowski.
Wojewoda obiecuje, że jeszcze w tym roku będzie więcej pieniędzy na wały. – Toczą się rozmowy z ministerstwem na ten temat. Spodziewamy się, że w drugiej połowie roku, jakaś część tych środków, a może i całość, będzie mogła być przekazana województwu lubelskiemu – zapowiada Radosław Brzózka.
Wczoraj po południu Urząd Wojewódzki zapowiedział kilkugodzinny przegląd wałów. Wojewoda Przemysław Czarnek razem z wicewojewodą Robertem Gmitruczukiem mają się dziś pojawić w Annopolu, Janiszowie, Kopcu, Kępie Gosteckiej, Kazimierzu Dolnym, Puławach, Młynkach i Stężycy.