Do środy pielęgniarki dały czas swoim dyrektorom na wprowadzenie podwyżek. - W przeciwnym razie od czwartku bezterminowo zaostrzamy protesty
- mówi Maria Olszak-Winiarska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych na Lubelszczyźnie. - W grę wchodzą wszystkie formy protestu z najostrzejszymi włącznie. Na razie nie mogę powiedzieć, na co się zdecydowałyśmy.
Przewodnicząca dodaje, że w proteście wezmą udział także pielęgniarki oddziałowe, które w ostatnim tygodniu były wyłączone ze strajków i zapewniały pacjentom opiekę. Związek zawodowy pielęgniarek zdecydował się na ostrzejszą walkę o pieniądze podczas nadzwyczajnego posiedzenia w sobotę.
- Ostatni tydzień protestów, który miał miejsce w naszym regionie, nie przyniósł pożądanych efektów - dodaje Olszak-Winiarska. - Porozumienia z dyrekcją o podwyżkach zawarto tylko w ośmiu ośrodkach. Są to Zamość, Włodawa, szpital przy al. Kraśnickiej w Lublinie, Dęblin, Radzyń Podlaski, Hrubieszów, Parczew oraz Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. W pozostałych negocjacje nie powiodły się.
Pielęgniarki chcą połowy tego, co w poszczególnych szpitalach dostali lekarze. Średnio żądają po kilkaset złotych na głowę. (step)