Jeden z radnych z gminy Jastków postuluje, aby na trasie Lublin–Smugi jeździły miejskie autobusy. Ale sprawa rozbija się o pieniądze. – Bo do takich kursów trzeba by dopłacać – odpowiada wójt.
Na tej trasie jeździ teraz jeden przewoźnik. – Kursów jest mało i głównie w dni robocze. W weekend ciężko się dostać do Lublina – tłumaczy radny. – Poza tym, jeżdżą głównie niezbyt duże busy. Ostatnio podrożały też bilety.
Przewoźnik uważa, że oferuje wystarczającą liczbę kursów i że ich liczba jest taka sama jak przez ostanie 5 lat. Oficjalnie nie chce się jednak wypowiadać na ten temat. Przekonuje, że są kursy w sobotę, a jego pojazdy nie jeżdżą przeładowane.
Niektórzy mieszkańcy twierdzą jednak, że dodatkowe połączenia są na wagę złota. – Dla osób, które nie mają samochodu dojazd do Lublina to duży problem – tłumaczy Agnieszka Zarzycka, mieszkanka Snopkowa. – W Snopkowie jest sporo dzieci młodzieży, uczących się w Lublinie. Busy nie zawsze przyjeżdżają, a do najbliższego przystanku miejskiej komunikacji trzeba iść piechotą ponad 3 kilometry. Tymczasem ruch na tej trasie jest duży. Strach puścić dzieci.
Aby uruchomić jedną z miejskich linii autobusowych potrzebne jest porozumienie między samorządami. Wcześniej na podpisanie takiego porozumienia muszą jednak zgodzić radni.